Zaledwie 55 minut potrzebowały siatkarki z Biłgoraja, żeby przechylić na swoją szalę losy zwycięstwa. Sztab szkoleniowy Szóstki, miał w pamięci konfrontację z Salosem Legionowo, dlatego też, chociaż na parkiecie zameldowały się wszystkie siatkarki, roszad dokonywał bardzo ostrożnie. Wszak ekipa byłego wielokrotnego mistrza kraju z Łodzi, to młody team, który wciąż uczy się siatkówki, ale potrafi niekiedy finezją zaskoczyć nawet najlepszych.
W pojedynku z liderem łodzianki nie miały okazji się zbytnio rozbujać. Podopieczne Pawła Wrzeszcza w każdej z partii bardzo szybko osiągały znaczną przewagę, którą utrzymywały do samego końca. Stąd też rywalkom dały ugrać zaledwie 42 punkty. - Naszą najmocniejszą bronią okazała się zagrywka, z którą dziewczyny z Łodzi miały spore problemy. Inauguracja w nowej hali wypadła więc bardzo korzystnie - cieszy się Ziemowit Kuliński, kierownik zespołu z Biłgoraja.
Co ciekawe, spotkanie oglądała rekordowa, jak na grupę trzecią drugiej ligi liczba widzów. W sumie zasiadło ich na trybunach ponad 600. Siatkarki Szóstki do atmosfery, jaką stworzyli ich fani powinny się już przyzwyczajać, bowiem po ewentualnym awansie, podczas meczów w pierwszej lidze podobna będzie towarzyszyć ich występom niemal w każdym tygodniu.
Szóstka Biłgoraj - ŁKS UKS Łódź 3:0 (25:17, 25:13, 25:12)