Asseco Resovia Rzeszów pogłębiła problem PSG Stali Nysa

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
zdjęcie autora artykułu

Asseco Resovia Rzeszów pokonała na wyjeździe PSG Stal 3:1 w meczu 28. kolejki PlusLigi. Porażka ta oznacza coraz większe kłopoty drużyny z Nysy, która może wypaść z fazy play-off.

PSG Stal Nysa jest w trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o awans do play-off PlusLigi. Wprawdzie zajmuje ósme miejsce, gwarantujące grę w fazie pucharowej, ale wciąż nie jest pewne, czy je utrzyma. W końcu do końca fazy zasadniczej zespół ten będzie rywalizował z ligową czołówką, a w pogoni są Ślepsk Malow Suwałki i PGE Skra Bełchatów.

W premierowej odsłonie Resovia odskoczyła na trzy punkty w połowie seta, gdy Maciej Muzaj najpierw skończył atak, a potem posłał asa serwisowego (14:11). Przewaga gości wzrosła do sześciu "oczek" (18:12), za sprawą punktowych zagrywek Klemena Cebulja i bloku Jana Kozamernika. Ostatecznie goście zwyciężyli 25:17, a kropkę nad "i" postawił słoweński przyjmujący.

W drugiej partii oglądaliśmy wyrównany bój do momentu, gdy w polu serwisowym pojawił się Rafał Buszek. Wówczas punktowym blokiem popisał się Kamil Kwasowski, a przechodzącą piłkę w kontrze wykorzystał Wassim Ben Tara (19:16). Gdy Muzaj i Jakub Kochanowski zamurowali siatkę, z przodu była Resovia (23:22). To właśnie przyjezdni mieli piłkę setową, ale Kochanowskiego zdołał zatrzymać Nicolas Zerba i doszło do gry na przewagi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Podczas niej Stal nie wykorzystała okazji na zamknięcie seta, a to się zemściło. Bohaterem został Cebulj, który skończył dwie ostatnie akcje w tej odsłonie pojedynku w Nysie. Dzięki niemu Resovia prowadziła już 2:0.

Stal jednak wciąż walczyła, wiedząc, jaka jest waga tego pojedynku. Po asie serwisowym Kento Miyaury gospodarze prowadzili 12:8. Zdobycie trzech punktów z rzędu przez Jakuba Buckiego sprawiło, że doszło do remisu (16:16). Jednak miejscowi ponownie mieli ustawienie z Miyaurą na zagrywce, a ten zapewnił dwa "oczka" swojej drużynie (20:17). Rywale jednak momentalnie odrobili stratę, ale za sprawą Michała Gierżota to jego ekipa miała piłki setowe (24:22). Przyjmujący wziął sprawy w swoje ręce i w kolejnej akcji zatrzymał Buckiego.

Rzeszowianie zanotowali dobry start w czwartej odsłonie pojedynku, gdy w polu serwisowym pojawił się Torey Defalco (6:2). Za sprawą Buckiego prowadzenie Resovii wzrosło do sześciu "oczek" (9:3). Rywale złapali jednak kontakt (9:10), ale do remisu nie doprowadzili nawet na chwilę.

Po punktowej zagrywce Kochanowskiego przyjezdni prowadzili 17:13. A asy serwisowe posłał także Cebulj, dzięki czemu było 21:15. Również Fabian Drzyzga był w stanie zaskoczyć Buszka, który nie przyjął jego serwisu. Dzięki temu Resovia miała piłki setowe, ale już pierwszą z nich wykorzystał słoweński przyjmujący, który nie pomylił się w kontrze.

PSG Stal Nysa - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (18:25, 25:27, 25:22, 17:25)

Stal: Jankowski, Zhukouski, Gierżot, Zerba, Ben Tara, Kwasowski, Dembiec (libero) oraz Szczurek, Buszek, Miyaura, El Graoui, Kramczyński;

Resovia: Defalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Bucki, Borges, Krulicki (libero).

MVP: Jakub Kochanowski (Resovia)

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 783628891:51
2 Jastrzębski Węgiel 783425989:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 743324983:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 6934241080:49
5 Projekt Warszawa 6432221075:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 6235221375:56
7 Trefl Gdańsk 5932211170:49
8 PSG Stal Nysa 5033161761:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 4732151760:60
10 Bogdanka LUK Lublin 4332151757:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 4333122161:73
12 GKS Katowice 3532131944:70
13 Barkom Każany Lwów 3532102248:72
14 KGHM Cuprum Lubin 2934102446:87
15 Enea Czarni Radom 153232930:89
16 BBTS Bielsko-Biała 83032722:87

Przeczytaj także: Poznaliśmy zwycięzcę Challenge Cup. Drużyna Różański o krok od triumfu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty