Ekipa z Turcji to zespół, który był najlepszy spośród wszystkich tych, które zajęły drugą pozycję w swoich grupach. Łodzianki z kolei awansowały do tego grona z trzeciej lokaty. Niestety, w ostatnim meczu fazy grupowej przed tygodniem straciły środkową Klaudię Alagierską-Szczepaniak, która zerwała więzadła krzyżowe w kolanie i czeka ją kilka miesięcy przerwy.
- Rotowałyśmy środkowymi od początku sezonu, więc ta zmiana nie wpłynęła na nas aż tak bardzo. To sytuacja, która oczywiście nam towarzyszy, ale na mecze to wyrzucamy z głowy. Klaudia jest z nami poza boiskiem, a my na boisku staramy się ją zastąpić jak najlepiej - zapowiadała inna środkowa Łódzkich Wiewiór, Aleksandra Gryka.
Pierwsze piłki środowego meczu w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego pokazały jednak, że ełkaesiankom trudno będzie nawiązać walkę z utytułowanymi przeciwniczkami. Spora różnica była widoczna przede wszystkim w bloku. Siatkarki trenera Giovanniego Guidettiego doskonale wiedziały, jak zatrzymać największe atuty zespołu z Łodzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
Nieco przygaszona była Valentina Diouf, a odciążać ją próbowały pozostałe koleżanki na boisku, choć nie było to łatwe. W pewnym momencie pierwszego seta VakifBank prowadził 19:13 i... tu ekipa Alessandro Chiappiniego ruszyła w pogoń. Udało jej się zniwelować stratę do jednego punktu (20:21), lecz finalnie zespół z Turcji wykazał się większym doświadczeniem i wygrał do 22.
Drugi set - tu trzeba przyznać otwarcie - to był istny pogrom. Biało-czerwono-białe popełniały błąd za błędem, a z takimi rywalami to musi srogo kosztować. I kosztowało, bo siatkarki ze Stambułu wygrały 25:12. Rozbudziła się atakująca, której najbardziej obawiano się przed meczem - Paola Egonu. Tylko w drugiej części gry Włoszka zdobyła osiem punktów.
Trzecia partia to znów znakomity początek tureckiego zespołu i gonitwa drużyny z Łodzi. Przyjezdne uciekły na pięć punktów (15:10), ale tym razem dały się złapać na remis po 21. Przygasła wprawdzie Diouf, ale Lana Scuka wraz z Zuzanną Górecką robiły co tylko mogły, by utrzymać ten rezultat, a następnie przechylić go na korzyść ŁKS-u Commercecon.
Nie udało się. VakifBank wygrał na przewagi 26:24 i cały mecz zamknął w trzech setach. Od awansu triumfatorki Ligi Mistrzyń sprzed roku dzielą już tylko dwie wygrane partie w rewanżu zaplanowanym na 1 marca w Stambule.
Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
ŁKS Commercecon Łódź - VakifBank Stambuł 0:3 (22:25, 12:25, 24:26)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Scuka, Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Gajer, Hryszczuk.
VakifBank: Gulubay, Gabi, Gunes, Egonu, Daalderop, Akman, Aykac (libero) oraz Karutasu, Ozbay, Bajema.
Czytaj też: Jednak nie Włochy? Szykuje się zaskakujący transfer liderki reprezentacji Polski