Projekt przeżył od początku sezonu wzloty i upadki. Na przełomie roku rozpoczęła się jego seria czterech zwycięstw. Stołeczna drużyna wygrała w dobrym okresie z GKS-em Katowice, Barkomem Każany Lwów, Ślepskiem Malow Suwałki i Cuprum Lubin. W ten sposób przeskoczyła na miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski. W niedzielę Projekt nie zamierzał hamować i chciał kolejnym zwycięstwem uczcić powrót do Torwaru.
Projekt ponownie grał z przeciwnikiem z dolnej połowy tabeli, choć oglądanie tam PGE Skry Bełchatów jest wciąż zaskakującym widokiem. Goście wybrali się w stosunkowo krótki wyjazd do Warszawy po trzech kolejnych porażkach i będąc na 11. miejscu w tabeli. Bez szybkiego przebudzenia Skra nie dostanie się do play-off PlusLigi.
Skra goniła przez większą część pierwszego seta, ale nie straciła wiary w odwrócenie wyniku. Bełchatowianie wyszli na prowadzenie 19:18, po chwili dorzucili akcję na 20:18 i rozpędzeni zamknęli partię atakiem Mateusza Bieńka na 25:22. Na boisku pojawił się na moment Aleksandar Atanasijević, ale z powodu kontuzji lewej dłoni, był w stanie pomagać tylko serwisem. Jego zastępcą w podstawowym składzie był Wiktor Musiał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka
Druga partia układała się do czasu podobnie, ponieważ Skra zmniejszyła prowadzenie przeciwnika, zdobywając trzy punkty od wyniku 12:16 do 15:16. Potrafiła wyrównać na 18:18, a nawet prowadziła 22:21. Tym razem Projekt zafiniszował z powodzeniem, a w odniesieniu zwycięstwa 25:22 pomogły mu autowe ataki Mateusza Bieńka oraz Filippo Lanzy. W meczu zrobiło się 1:1.
W trzecim secie inny scenariusz, ponieważ Skra przejęła inicjatywę i nie musiała ruszać do pościgu. Bełchatowianie prowadzili 10:6 i zmusili do zażądania przerwy poddenerwowanego trenera warszawiaków. Goście budowali przewagę przy serwisach Mateusza Bieńka, który rehabilitował się za niepowodzenie z końcówki drugiego seta. Projekt nacisnął na finiszu, ale nie na tyle, żeby odebrać Skrze zwycięstwo 25:22.
Presja była na Projekcie, który nie mógł pozwolić sobie na oddanie kolejnego seta, jeżeli zamierzał zapunktować. Gospodarze potraktowali zadanie poważnie, a wcześnie zdobyte prowadzenie pozwoliło wygrać seta 25:21 i doprowadzić do tie-breaka.
W decydującym secie zaliczkę zdobyli dla bełchatowian Filippo Lanza i Karol Kłos. Projekt zareagował w opresji i odwrócił wynik 3:7 na 9:8. Nikt nie zamierzał odpuścić, przez co doszło do zaciętej walki na przewagi i tie-break trwał jeszcze dłużej niż regularny set. Więcej piłek meczowych miał Projekt i wykorzystał tę na 27:25.
Projekt Warszawa - PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:22, 22:25, 25:21, 27:25)
Projekt: Firlej, Szalpuk, Tillie, Semeniuk, Nowakowski, Weber, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Kowalczyk
Skra: Łomacz, Lanza, Vasina, Kłos, Bieniek, Musiał, Gruszczyński (libero) oraz Atanasijević
MVP: Damian Wojtaszek (Projekt)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 78 | 36 | 28 | 8 | 91:51 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 78 | 34 | 25 | 9 | 89:38 |
3 | Asseco Resovia Rzeszów | 74 | 33 | 24 | 9 | 83:39 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 69 | 34 | 24 | 10 | 80:49 |
5 | Projekt Warszawa | 64 | 32 | 22 | 10 | 75:46 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 62 | 35 | 22 | 13 | 75:56 |
7 | Trefl Gdańsk | 59 | 32 | 21 | 11 | 70:49 |
8 | PSG Stal Nysa | 50 | 33 | 16 | 17 | 61:58 |
9 | Ślepsk Malow Suwałki | 47 | 32 | 15 | 17 | 60:60 |
10 | Bogdanka LUK Lublin | 43 | 32 | 15 | 17 | 57:68 |
11 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 43 | 33 | 12 | 21 | 61:73 |
12 | GKS Katowice | 35 | 32 | 13 | 19 | 44:70 |
13 | Barkom Każany Lwów | 35 | 32 | 10 | 22 | 48:72 |
14 | KGHM Cuprum Lubin | 29 | 34 | 10 | 24 | 46:87 |
15 | Enea Czarni Radom | 15 | 32 | 3 | 29 | 30:89 |
16 | BBTS Bielsko-Biała | 8 | 30 | 3 | 27 | 22:87 |
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?