Nie jest tajemnicą, że Argentyńczycy nie darzą sympatią Brazylijczyków. I na odwrót. Rywalizacja między tymi krajami, zwłaszcza na polu sportowym, urosła już do rangi legendy.
W niedzielę Albicelestes zdobyli swój trzeci w historii tytuł mistrza świata. Najwybitniejszy piłkarz w historii reprezentacji Brazylii - Pele - pogratulował swoim największym rywalom. I to w pięknych słowach.
"Dzisiaj futbol znów opowiedział swoją historię, jak zwykle, w cudowny sposób. Messi wygrywający swoje pierwsze mistrzostwo świata, jak na to zasługiwał. Mój drogi przyjaciel, Mbappe, strzelił cztery gole w finale" - napisała legenda. (Pele doliczył tutaj trafioną jedenastkę w serii rzutów karnych - przyp. red).
Brazylijczyk docenił także klasę Maroka, które awansowało do półfinału mistrzostw świata jako pierwsza w historii drużyna z Afryki.
"Nie mogę także nie pogratulować Maroko za świetną kampanię. Znakomicie widzieć Afrykę, która lśni. Gratulacje Argentyno! Na pewno Diego się teraz uśmiecha" - zakończył Pele. Wspomniał tym samym o zmarłym przed dwoma laty Diego Maradonie.
Czytaj więcej:
"Spełniły się sny 45 milionów". Szaleństwo w Argentynie po triumfie na mundialu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje