Sekretarz generalny Wszechrosyjskiego Związku Piłki Siatkowej (VVF) Aleksander Jaremenko domaga się od FIVB dokładnie 20 mln dolarów. Skąd taka suma? To połowa opłaty aplikacyjnej.
Przypomnijmy, że siatkarskie mistrzostwa świata w 2022 roku miały odbyć się właśnie w Rosji. Impreza została jej jednak odebrana, a gotowość do jej przejęcia wykazał nasz kraj.
Powód takiej decyzji (o odebraniu Rosjanom MŚ) był jasny. To wojna w Ukrainie, którą 24 lutego tego roku rozpoczął Władimir Putin.
ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"
Na tym jednak nie koniec "strat". FIVB bowiem, idąc za decyzją MKOl-u, dodatkowo wykluczyła reprezentację Rosji i Białorusi z międzynarodowych rozgrywek.
Teraz niedoszły gospodarz MŚ walczy o odszkodowanie. Jaremenko przyznał, że sprawa toczy się od momentu podjęcia przez FIVB decyzji. - Wiesz, jak załatwia się takie sprawy. Działamy od początku marca. Nie ma jeszcze takiej daty, w której wszystko zostanie rozstrzygnięte i nie widać końca tej sytuacji - powiedział na łamach telewizji Zvezda.
Sekretarz generalny VVF jest przygotowany na to, że sprawa "swoje" jeszcze potrwa. Liczy się z tym, że decyzja zapadnie może nawet gdzieś pod koniec przyszłego roku.
Rosjanie przez decyzję Putina i uderzenie w Ukrainę stracili nie tylko siatkarskie MŚ. Obie reprezentacje tego kraju (męska i żeńska) nie mają prawa walki o awans na igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu.
Zobacz także:
Fatalne informacje w sprawie reprezentanta Polski. Sprawdził się czarny scenariusz
Były reprezentant Polski przeszedł do historii PlusLigi. Imponujące osiągnięcie!