W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy widzieliśmy sytuację, w której na boisku występowali razem Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk. Ci, którzy chcieli zobaczyć w niedzielę parę przyjmujących, która być może będzie stanowiła o sile kadry Polski w najbliższym sezonie reprezentacyjnym, zostali rozczarowani.
Bowiem Andrea Anastasi po raz kolejny zdecydował się rotować składem. Włoch na początku sezonu chce dawać trochę odpoczynku swoim przyjmującym trochę odpoczynku, by ich nie zamęczyć. Sir Safety Susa Perugia będzie brała udział nie tylko w Serie A, czy Pucharze Włoch, ale także w Lidze Mistrzów. We wszystkich rozgrywkach powinna bić się o trofeum do samego końca.
W związku z tym trener ekipy z Umbrii postawił na przyjęciu na duet Kamil Semeniuk - Ołeh Płotnicki, a Leon odpoczywał na ławce. Roszady w składzie nie przeszkodził podopiecznym Anastasiego pokonać Pallavolo Padova 3:1 (21:25, 25:12, 25:19, 25:18).
Semeniuk nie był może w tym spotkaniu najbardziej widoczny, a rozgrywający rzadko wykorzystywał go w ataku. Kapitalnie jednak spisywał się w zagrywce, w trzecim secie posłał trzy asy z rzędu, a w całym meczu zaliczył ich pięć. Łącznie zdobył 11 punktów przy 46 proc. skuteczności w ataku. Kapitalne zawody zagrał Kamil Rychlicki, który zdobył aż 23 punkty przy 72 proc. skuteczności w ataku.
Na uwagę zasługuje także sensacyjna porażka Cucine Lube Civitanova. Nie ugrali oni nawet seta w wyjazdowym starciu z Vero Volley Monza. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Georg Grozer, który wywalczył 20 punktów.
Czytaj więcej:
Projekt Warszawa wciąż niepokonany na własnym boisku
Dzień tie-breaków w PlusLidze. Wielki powrót GKS-u
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)