Już raz Polki przegrały z Serbią. Gdzie leży klucz do powstrzymania mistrzyń świata?

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Polskie siatkarki zagrają we wtorek o półfinał mistrzostw świata. Naprzeciwko Polek staną piekielnie mocne Serbki. Co będzie kluczem do zatrzymania rywalek? Kilka kwestii w rozmowie z nami wyjaśnił Piotr Makowski, były selekcjoner naszej kadry.

Reprezentacja Polski podczas tegorocznego mundialu spisuje się świetnie. Już osiągnęła znakomity wynik, a we wtorek będzie szansa powalczyć o coś więcej. Przed Biało-Czerwonymi zadanie z gatunku bardzo trudnych. Trzeba pokonać mistrzynie świata - Serbki, które również podczas obecnego turnieju prezentują się wspaniale.

Polki miały szansę na to, by uniknąć gry z podopiecznymi trenera Daniele Santarelliego. Nasz zespół w ostatnim meczu drugiej fazy turnieju z Niemkami potrzebował zwycięstwa wynikiem 3:0 lub 3:1. Wtedy Biało-Czerwone trafiłyby w ćwierćfinale na Amerykanki, które już raz ograły na tym mundialu. Polki jednak pokonały Niemki 3:2, co sprawiło, że zajęły czwarte miejsce w grupie. Przed pojedynkiem z Serbią nie ma jednak co załamywać rąk, ale podejść do niego, jak do każdego innego.

- Serbkom może przytrafić się słabszy mecz. Na razie mają na koncie dziewięć zwycięstw, są niepokonane, a nawet Polacy, gdy zostawali mistrzami świata, mieli na koncie porażki. Trzeba liczyć, że nasze zawodniczki wrócą do dyspozycji, którą prezentowały w spotkaniu z USA. Musimy zagrać na maksimum koncentracji i pewności siebie. To, co będzie działo się w głowach siatkarek, będzie ważne. Do tego należy oczywiście zatrzymać Tijanę Bosković - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Makowski, były selekcjoner reprezentacji Polski kobiet.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

W drugiej fazie turnieju nasze zawodniczki już mierzyły się z Serbią. Przegrały wówczas 0:3 i było to jedyne spotkanie na tegorocznym mundialu, w którym nie wygrały ani jednego seta. W ataku szalała wówczas Bosković - wspomniana przez naszego rozmówcę. Być może przed ćwierćfinałem zostaną przez nasz sztab szkoleniowy wyciągnięte odpowiednie wnioski.

Nie będzie łatwo o zaskoczenie rywalek. Serbia to klasowy zespół, a w dodatku trener Santarelli świetnie zna naszą liderkę - Joannę Wołosz ze wspólnej pracy w klubie Imoco Volley Conegliano.

- Ta znajomość jest bardzo duża, ale jest korzystniejsza po stronie trenera Santariellego. On wie, jakie akcje najczęściej wykonuje Joanna Wołosz, jak zachowuje się przy przyjęciu zespołu do dwójki, trójki itd. Na pewno Santarelli dobrze ułoży to wszystko pod względem taktycznym. Z drugiej strony nasza rozgrywająca też ma świadomość, że szkoleniowiec ją zna. Zawodniczka ze sztabem szkoleniowym muszą popracować nad tym, by w jakiś sposób zaskoczyć Serbki - podkreśla Makowski.

Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Na zdjęciu: Joanna Wołosz

Niezależnie od wyniku wtorkowego pojedynku trzeba przyznać, że reprezentację Polski ogląda się dobrze. To już są historyczne mistrzostwa, bo po raz pierwszy od 60 lat polska kadra kobiet zameldowała się w czołowej ósemce mundialu. Jednym z kluczy do dobrego wyniku jest świetna atmosfera.

- Widać, że cały zespół jest ze sobą zżyty, dobra atmosfera jest widoczna. Zawodniczki się wspierają i to z pewnością zasługa sztabu szkoleniowego, który sprawił, że obecnie sytuacja tak dobrze wygląda - mówi Makowski.

- Jeśli chodzi o aspekty siatkarskie, to najbardziej może imponować gra blokiem oraz współpraca blok-obrona. Mamy szansę, żeby wedrzeć się na stałe do światowej czołówki. Myślę, że w tej czołowej ósemce najważniejszych turniejów powinniśmy znajdować się coraz częściej i bić się o najwyższe cele. Nie możemy też zapominać o rzeczach, które są do poprawy. Trzeba budować pewność siebie i przede wszystkim uzyskać stabilizację. Widzimy jeszcze sety i mecze, w których Polki grają bardzo nierówno i mają dłuższe przestoje. Lepiej, żeby w najbliższym spotkaniu z Serbią nic takiego nie miało miejsca - zakończył Makowski.

Mecz, na który czeka cała siatkarska Polska, rozpocznie się we wtorek o godz. 20:30. Biało-Czerwone zmierzą się z Serbkami w Arenie Gliwice.

Czytaj także:
Serbka zdradza tajemnice Biało-Czerwonych. Piękne słowa w stronę Polek. "Zrobiłyście coś niesamowitego"

Źródło artykułu: