Witkowska oceniła szanse Polek na półfinał. "Serbki nie grają tak efektownie jak USA czy Brazylia"

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: Kamila Witkowska
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: Kamila Witkowska

Polki pokonały Niemki i z czwartego miejsca w grupie awansowały do ćwierćfinału mistrzostw świata. - To nowe rozdanie, każdemu może się zdarzyć słabszy mecz - mówiła po ostatnim meczu mundialu rozegranym w Łodzi Kamila Witkowska.

Biało-Czerwone wypuściły z rąk szansę na zajęcie trzeciego miejsca w grupie F i na skutek straty punktu w meczu z Niemkami zagrają z niepokonanymi Serbkami.

- Myślę, że przede wszystkim próbujemy być cały czas ze sobą. To było bardzo trudne spotkanie i to wczorajsze pięć setów chyba miało wpływ na to, że czasami brakowało nam siły i energii. Potrafiłyśmy jednak doprowadzić do happy-endu - wyjaśniła po ostatnim gwizdku sędziego Kamila Witkowska, środkowa reprezentacji Polski.

"Nie chciałyśmy, aby ten awans był dziełem przypadku"

Biało-Czerwone awansując do najlepszej ósemki drużyn świata pozytywnie zaskoczyły wielu ekspertów i kibiców, którzy w szarych barwach widzieli występ Polek na domowym mundialu. Zwłaszcza, że akurat mistrzostwa świata od wielu lat nie były turniejem, w którym dobrze wiodło się naszym reprezentantkom. Polki powtórzyły rezultat z 1962 roku. Wtedy zajęły trzecie miejsce i nie mielibyśmy nic przeciwko powtórce tego osiągnięcia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

- To było tak dawno, że nie mogę pamiętać takiej sytuacji, gdy byłyśmy w ósemce mistrzostw świata. Chyba nikt przed mistrzostwami świata by tego nie obstawił. Trzymajcie kciuki za to, żebyśmy jak najdłużej pozostali na tym turnieju - zaapelowała siatkarka ŁKS-u Commercecon Łódź.

Kanadyjki pokonując reprezentację Dominikany sprawiły, że Polki awansowały jeszcze przed zakończeniem spotkania z Niemkami. Sztab dołożył wszelkich starań, aby ta informacja nie przedostała się do świadomości zawodniczek.

- Nie patrzyłyśmy na to, co dzieje się w innych meczach. Nawet nie dotarła do mnie ta informacja, że reprezentacja Kanady pokonała Dominikanki. Wiedziałyśmy, że to spotkanie musimy wygrać, też dla siebie samych. Nie chciałyśmy, aby ktoś stwierdził, że ten awans był dziełem przypadku, bo ktoś pogubił punkty - wyjaśniła nasza środkowa.

"Serbki nie grają jak Amerykanki czy Brazylijki"

Polki mierząc się z Serbkami w fazie grupowej mistrzostw świata przegrały 0:3. Jak pokonać podopieczne Daniele Santarelliego?

- Odrobimy zadanie domowe, przeanalizujemy ten mecz. Chcielibyśmy wejść w ten ćwierćfinał z zupełnie innym ładunkiem emocjonalnym. Mam nadzieję, że na spokojnie będziemy miały więcej czasu, żeby podpatrzeć i powstrzymać ich najlepsze zagrania naszym blokiem. Żeby wygrać z takim zespołem jak Serbki musimy też wykorzystywać wszystkie sytuacje w kontrataku - powiedziała w mixed zonie Kamila Witkowska.

Nasza rozmówczyni podkreśliła również, że siłą drużyny z Bałkanów jest ich psychika. Jednak jej zdaniem są na tej imprezie zespoły, które samą siłą fizyczną mogłyby zdystansować mistrzynie świata i Europy.

- Po pierwsze każdemu może się zdarzyć słabszy mecz, chociaż na to bym nie liczyła. Musimy nadal być na fali i wierzyć w to, że uda nam się wygrać z obrończyniami tytułu. Moim zdaniem Serbki nie grają tak efektownej siatkówki jak siatkarki USA czy Brazylijki, ale ta ich gra jest bardzo ułożona i trudno jest je "złamać" mentalnie. Ale Gliwice to jest nowe rozdanie, wierzę, że ten mecz jest do wygrania - dodała wlewając optymizm w serca kibiców środkowa reprezentacji Polski.

Zobacz również:
MŚ: wszystko jasne w grupie E. Japonki udanie zakończyły II fazę turnieju
Hit kolejki nie zawiódł. Mistrz Polski z pierwszą porażką!

Komentarze (0)