Dominikana była zdecydowanym faworytem w meczu z ekipą, która na mundial awansowała z rankingu FIVB dzięki temu, że z imprezy wyrzucono reprezentację Rosji. W meczu otwarcia przeciwko Polkom Chorwatki zaprezentowały się z dobrej strony. Można było się więc spodziewać, że postawią się również innym zespołom w grupie.
Styl Dominikany opiera się na sile. To doświadczony zespół, w którego składzie od lat niewiele się zmienia. Dobra znajomość tej drużyny nie sprawia jednak, żeby była ona łatwa do pokonania. Od pierwszych piłek drugiego wtorkowego starcia Dominikana pokazała, że jest bardzo dobrze dysponowana.
Chorwatki początkowo nie mogły wyregulować celowników. Rywalki odskoczyły na prowadzenie 8:4, a świetnie prezentowały się Isabel Pena oraz Brayelin Martinez. Znów, podobnie jak z Polską, nie mogła się na boisku odnaleźć Samanta Fabris.
ZOBACZ WIDEO: "Ćwierćfinał mistrzostw świata? Brzmi super!". Analiza szans polskich siatkarek
Zawodniczki trenera Marcosa Kwieka szybko wygrały pierwszą partię i wydawało się, że w kolejnych setach będzie więcej walki. Chorwatki zdawały się w końcu mieć pomysł na nawiązanie walki, ale czas pokazał, że był to tylko krótki zryw.
Ferhat Akbas próbował coś zmienić, ale jego drużyna przegrała do 15 i do 21. Już teraz wiadomo, że przeprawa z reprezentacją Dominikany wcale nie musi być łatwa dla Biało-Czerwonych.
We wtorek o godz. 20:30 w Ergo Arenie zostanie rozegrany mecz pomiędzy reprezentacjami Polski i Tajlandii.
Dominikana - Chorwacja 3:0 (25:20, 25:15, 25:21)
Dominikana: Marte, Pena, Martinez B., Martinez J., Gonzalez Lopez, Gonzalez, Castillo (libero) oraz Martinez C.
Chorwacja: Butigan, Milos, Milnar, Fabris, Samadan, Deak, Stimac (libero) oraz Grbavica, Perić, Marković (libero), Karatović
Czytaj też:
Turcja wyładowała złość na rywalkach. Deklasacja w "polskiej grupie"
Tym Tajki mogą nas zdenerwować. "Ciężko dobić się do boiska bezpośrednio"