35-letni atakujący to jedna z największych gwiazd nie tylko reprezentacji USA, ale i światowej siatkówki w ogóle. W swojej karierze cztery razy wygrał Ligę Mistrzów, zdobył złoty medal Ligi Narodów (2014) i Pucharu Świata (2015). Stawał też na podium igrzysk olimpijskich (3. miejsce w 2016 roku) i mistrzostw świata (3. miejsce w 2018 roku).
W tym sezonie Anderson nie uczestniczył w rozgrywkach Ligi Narodów i dołączył do kadry dopiero kilka tygodni przed startem siatkarskiego mundialu. Wcześniej zajmowały go sprawy rodzinne. - Moja żona urodziła nasze drugie dziecko, córeczkę. Bardzo się cieszyłem, że mogłem spędzić z nimi więcej czasu - powiedział.
W zgodnej opinii ekspertów powrót byłego gracza takich klubów jak Zenit Kazań, Modena i Perugia, jest wielkim wzmocnieniem zespołu USA. Z nim w składzie Amerykanie są uważani za głównych kandydatów do podium MŚ 2022, obok Francuzów i Polaków.
ZOBACZ WIDEO: Szalona atmosfera w Katowicach! Polacy pokonali Meksyk | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #18
Sam Anderson jest przekonany, że jego drużyna jest w stanie sięgnąć po tytuł, który do tej pory Stany Zjednoczone zdobyły tylko raz - w 1986 roku.
- Jeśli uczestniczysz w jakimś turnieju, nie wierząc, że możesz go wygrać, to już przegrałeś. Mamy świetną drużynę. Podobną do tej, która grała na igrzyskach w Tokio. Nie ma z nami tylko Maxwella Holta, za to w jego miejsce są Jeff Jendryk oraz Taylor Averill. Obaj grają bardzo dobrze - dodał.
Przed wtorkowym spotkaniem grupy C zarówno Polacy, jak i reprezentanci USA są już pewni awansu do kolejnej fazy turnieju. Mecz, który zostanie rozegrany w katowickim "Spodku", ma jednak duże znaczenie prestiżowe. Dla obu ekip będzie też bardzo poważnym testem aktualnej formy.
O polskiej drużynie Anderson ma bardzo dobre zdanie. Mówi o nim: Świetny zespół, który trudno pokonać. - W waszej ekipie zawsze imponował mi Jakub Kochanowski. Jest szybki, silny, ma bardzo dobry serwis. Trudno gra się też przeciwko leworęcznemu Aleksandrowi Śliwce i Kamilowi Semeniukowi. W końcu to gracze, którzy wygrali dwie ostatnie edycje Ligi Mistrzów. Bartosz Kurek gra na bardzo wysokim poziomie już od długiego czasu. Paweł Zatorski to jeden z najlepszych libero wszech czasów. Wasz nowy rozgrywający też jest dobry - wychwalał Biało-Czerwonych doświadczony atakujący. - Kiedy jednak patrzę na naszą stronę, podobają mi się nasze szanse. Musimy wierzyć w system, w którym trenujemy i rywalizujemy - stwierdził.
Trzeba dodać, że wymowa polskich nazwisk była w wykonaniu Andersona więcej niż dobra. Siatkarz stwierdził, że nauczył się jej od tych kolegów z drużyny narodowej, którzy występują w polskich klubach.
Gdy rozmawiającego z grupą polskich dziennikarzy Amerykanina zobaczył selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić, rzucił w jego kierunku: - Uważaj na to, co powiesz, chłopie!
Anderson zareagował w dowcipny sposób. Zakrył dłonią usta i powiedział pod nosem, ale słyszalnie: - Nikola Grbić to najgorszy trener...
Po chwili o swoim byłym koledze z boiska, a w ostatnim sezonie trenerze klubowym we włoskiej Perugii, mówił już serio: - Nick jest na światowym topie od długiego czasu. Jako zawodnik był mistrzem olimpijskim, mistrzem Włoch, mistrzem Rosji. Ten ostatni tytuł zdobyliśmy razem. Był świetnym kolegą. Ma głowę do siatkówki. Potrafi przedstawiać tę złożoną grę w bardzo prosty sposób. Jego podejście jest czymś podobnym do systemu, który my stosujemy. Dzięki temu systemowi lepiej czujemy grę i odbieramy ją jako wolniejszą.
Zapytany o to, co w starciach tak mocnych zespołów jak Polska i Stany Zjednoczone decyduje o zwycięstwie lub porażce, doświadczony atakujący odpowiedział: - Małe rzeczy. Poruszanie się w obronie, wybijanie piłki po bloku. Jeśli różnica w secie to dwa, trzy punkty, jedna akcja może mieć kluczowe znaczenie. Twój zespół ją wygra, przeciwnik przegra i już masz zwrot o dwa punkty. Każdy taki zwrot sprawia, że wasze szanse na wygraną w meczu rosną.
- Czasami jest natomiast tak, że po prostu nie idzie. Wtedy do gry wchodzi pewność siebie, wiara w zespół i w wasz system. Ty sam nie musisz grać perfekcyjnie, żeby wygrać. Perfekcyjnie musi działać drużyna. Pojedynczy gracz może ci wygrać mecz, ale na dłuższym dystansie zwycięża najlepszy zespół - podkreślił Anderson.
Która drużyna będzie działać lepiej w hitowym meczu fazy grupowej mistrzostw świata siatkarzy 2022? Na odpowiedź na to pytanie nie trzeba długo czekać. Początek spotkania Polska - USA we wtorek o godzinie 20:30.
Z Katowic - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Serbski siatkarz dziękuję Polakom. Został zaskoczony
Druga kolejka mistrzostw świata siatkarzy zakończona. Sprawdź, jak obecnie wyglądają tabele
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)