W poniedziałek Nikola Grbić dokonał praktycznie ostatniej selekcji przed nadchodzącymi mistrzostwami świata. Wiemy już, że nie zobaczymy na nich Bartosza Bednorza, Karola Butryna oraz Jana Firleja. O decyzji trenera dla WP Sportowych Faktów mówi były szkoleniowiec reprezentacji Polski, Ireneusz Mazur.
- Była to rzecz nieunikniona, kwestią czasu było, kiedy to nastąpi. W świetle poprzednich zdarzeń, gdzie bardzo mocno trener Nikola Grbić sprawdzał, testował choćby Bartosza Bednorza czy też Karola Butryna wydawało się, że mają szansę na to, żeby wygrać rywalizację. Tak się jednak nie stało, jest to decyzja wynikająca z analiz, obserwacji codziennych oraz z ogólnej wizji szkoleniowca i strategii, którą zamierza przyjąć - ocenił wybór Grbicia ekspert i komentator siatkówki.
- Myślę, że jakiegoś większego zaskoczenia nie ma z wyjątkiem tych dwóch graczy, którzy byli testowani. Dla wielu wydawało się, że jest to sygnał, iż Bednorz i Butryn mają realne szanse znaleźć się w podstawowym składzie. Tak się jednak nie stało, decyzja jest inna - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Z największą krytyką spotkało się odrzucenie atakującego Indykpol-u AZS Olsztyn, który podczas Ligi Narodów pokazywał się z dobrej strony. Wielu kibiców uważa, iż Grbić zdecydował się na Łukasza Kaczmarka dlatego, że niedawno był jego podopiecznym w Grupa Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
- To oczywiste, że będą przypisywane jakieś sympatie czy dodatkowe emocje trenera wobec graczy, z którymi zdobywał mistrzostwo Europy w Lidze Mistrzów. Natomiast ja nie zgadzam się z taką wizją. Myślę, że chociażby przykład ten, w którym bardzo długo sprawdzał, testował Butryna i dał szansę Bednorzowi pokazuje, że nie robił tego, aby maskować swoje wybory - ocenił zarzuty w kierunku trenera Mazur.
- Nikola Grbić na pewno miał swoje oczekiwania, przemyślenia i finalnie musiał przemyśleć wszystkie za i przeciw. Poszedł za swoją intuicją i nie sądzę żeby czynnikiem wyboru Kaczmarka zamiast Butryna była sympatia - kontynuował.
Według byłego szkoleniowca naszej kadry wpływ na wybór Kaczmarka zamiast Butryna miał powrót Wilfredo Leona.
- Obaj pełnili inne role w meczach i w momencie, gdy na horyzoncie realnie pojawił się Wilfredo Leon, to atut Butryna w postaci zagrywki przestał być aż tak ważny. Nasz przyjmujący ma co najmniej taki sam serwis, a także wiele innych czynników - stwierdził.
Obecnie do nadchodzącego wielkiego turnieju przygotowuje się piętnastu siatkarzy. Grbić na mistrzostwa świata może jednak zabrać tylko czternastu. Oznacza to, że będzie zmuszony zrezygnować jeszcze z jednego zawodnika. Kto zatem jako ostatni opuści zgrupowanie?
- Tych gambitów może być wiele. Może odpaść Kwolek i zostanie czterech środkowych, ale ten pokazał się z bardzo dobrej strony w Lidze Narodów, wchodząc z ławki i zmieniając oblicze spotkań. Trzeba będzie jednak podjąć jakąś decyzję, z tego co wiemy Nikola Grbić na dzień dzisiejszy nie jest przekonany, że na 100 proc. Wilfredo Leon będzie gotowy. W związku z tym zostawia sobie pewien margines, gdyby Leon jednak nie mógł wystąpić. Jeżeli wszystko ułoży się po myśli, to odrzucony zostanie Mateusz Poręba lub Kwolek - uważa Ireneusz Mazur.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)