W przerwie między drugim i trzecim turniejem Ligi Narodów Kobiet, reprezentacja Polski rozegrała dwa towarzyskie mecze z Koreą Południową. W obu spotkaniach Azjatki nie sprawiły zbyt wielu problemów Biało-Czerwonym, nie ugrywając nawet seta. - Nie zgodzę się z tym, że to były łatwe mecze, ponieważ musiałyśmy w nich zachować koncentrację przez cały czas - zaznaczyła Zuzanna Górecka.
- Nie możemy sobie pozwolić na chwilę słabości, jak w pierwszym secie czy do połowy drugiego seta piątkowego meczu, ponieważ takie zawodniczki to wykorzystują. My byłyśmy myślami gdzieś indziej, przez co ta gra momentami wyglądała bardzo źle - kontynuowała przyjmująca. - Natomiast później wróciłyśmy do naszej wcześniejszej gry, z czego jestem bardzo zadowolona, i reszta setów była pod naszą pełną kontrolą - dodała.
22-latka pochodzi z Radomia, więc pojedynki rozegrane w hali Radomskiego Centrum Sportu miały dla niej szczególne znaczenie. - Bardzo się cieszę, że miałam okazję tutaj zagrać. Hala jest świetna, kibice świetni, jestem w domu, więc dla mnie to wymarzone miejsce, aby zagrać z reprezentacją mecz międzynarodowy - nie ukrywała Górecka.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
Oddany kilka miesięcy temu do użytku obiekt miała okazję już wcześniej poznać Alicja Grabka. - Mogę powiedzieć, że już w sezonie klubowym miałam okazję zagrać tutaj jeden mecz, grało się wtedy super. Ta hala robi ogromne wrażenie, jest ładna, przyjemna do grania, ciemny sufit też mi osobiście odpowiada. Jeśli chodzi o mecze reprezentacyjne, to atmosfera była świetna. Jest to miejsce, gdzie może odbywać się wiele takich imprez, nie tylko na szczeblu towarzyskim - podkreśliła.
Rozgrywająca zaprezentowała się na parkiecie zarówno w czwartek, jak i w piątek. -Myślę, że po czwartkowym meczu, dość gładko wygranym, przyszło rozluźnienie, którego nie chciałyśmy, bo rozmawiałyśmy w szatni o tym, że to piątkowe spotkanie będzie trudniejsze pod względem mentalnym właśnie. W czwartek nie wiedziałyśmy, czego za bardzo się spodziewać, jakim składem przyjechały rywalki, mają swoje problemy, ale w czwartek wyglądało to zdecydowanie lepiej - zwróciła uwagę.
- W drugim spotkaniu nie było z nami Asi Wołosz, nie było Kamili Witkowskiej, więc może na naszą grę wpłynęły też te braki. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa 4:0, bo to ważne przed kolejnym turniejem - stwierdziła Grabka, odwołując się do trzeciego turnieju Ligi Narodów, który dla Polek rozpocznie się w środę, kiedy zmierzą się z Włoszkami.
- Teraz będziemy miały wyjazd do Sofii, więc od rezultatów tego turnieju będzie uzależnione to, czy pojedziemy na finał, czy jednak będziemy już przygotowywać się do mistrzostw świata - zakończyła rozgrywająca.
Czytaj także:
>> Ważne słowa Kwolka. Tak skomentował napięty terminarz
>> Z tym rywalem Polakom zawsze grało się trudno. W niedzielę czeka test formy
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)