Grające z "dziką kartą" reprezentantki Polski ani na moment poważnie nie zagroziły Słowaczkom, które w rankingu obecnego sezonu plasują się na 29. pozycji.
Od pierwszej akcji w oczy rzucała się duża nerwowość w poczynaniach duetu Daria Paszek/Katarzyna Kociołek. Pojawiały się niedokładności w przyjęciu oraz wystawie, lecz największą słabością Polek była gra w ataku. Nasze zawodniczki zupełnie nie radziły sobie z doskonale prezentującą się w bloku Dubovcovą. Kolejne niepowodzenia tylko potęgowały niepewność w ich szeregach, która szybko przełożyła się na następne proste, niewymuszone błędy. Podobnie jak w poniedziałek, polski zespół przegrał inauguracyjną partię bez walki.
W drugiej odsłonie Polki stawiły nieco większy opór, lecz wyrównany bój trwał tylko do przerwy technicznej (12:9 dla Słowaczek). Działo się tak, ponieważ skuteczność gry w ofensywie znacząco poprawiła Paszek. Nadrabiała tym niedociągnięcia w przyjęciu, bowiem przeciwniczki niemal przez cały czas posyłały na nią swoje zagrywki. Mimo podjęcia rękawicy, kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami niezmiennie posiadała para Nestarcova/Dubovcova. W jej grze było widać dużo więcej spokoju i pewności siebie. Z czasem zawodniczki ze Słowacji zaczęły podbijać uderzenia rywalek, a następnie bezwzględnie zamieniać je na skuteczne kontrataki (16:11). W samej końcówce nie ustrzegły się co prawda pomyłek, ale wypracowana wcześniej przewaga pozwoliła im na spokojne dowiezienie korzystnego wyniku do samego końca zawodów.
Ostatni mecz fazy grupowej para Paszek/Kociołek rozegra w środę o godzinie 9:45. Polski podejmą w nim duet z Finlandii Emilia Nystrom/Erika Nystrom.
Dominika Nestarcova/Natalia Dubovcova - Daria Paszek/Katarzyna Kociołek 2:0 (21:9, 21:16)