Raport SportoweFakty.pl: Frekwencja w halach - kibice w Krakowie i Wrocławiu nie zawiedli

Grupa A (Warszawa, Stadion Narodowy w Warszawie)

Mecz otwarcia z udziałem reprezentacji Polski i Serbii został rozegrany w niecodziennych warunkach. Już rok wcześniej siatkarze trenowali na Stadionie Narodowym i wydawało się, że pomysł wysunięty przez PZPS jest zbyt odważny i trudny w realizacji. Organizatorzy dopięli jednak swego, w kwietniu rozpoczęła się sprzedaż biletów i wejściówki rozeszły się w kilka godzin.

Przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Media na całym świecie rozpisywały się o sukcesie ceremonii otwarcia i przede wszystkim niesamowitej atmosferze, jaka towarzyszyła temu wydarzeniu. Różne źródła podają różną frekwencje, jednak według oficjalnego raportu FIVB mecz oglądało na trybunach 61,5 tysiąca kibiców.

Grupa A (Wrocław, Hala Stulecia)

Pozostałe mecze grupy A zostały rozegrane w Hali Stulecia, która jest najmniejszym z obiektów, w których walczą siatkarze podczas MŚ 2014. Choć podaje się, że wrocławski obiekt pomieści około 8 tys. kibiców, podczas I rundy komplet na trybunach osiągnięto dwukrotnie. W sobotę oraz niedziele mecze z udziałem biało-czerwonych śledziło 6951 widzów. Najmniej fanów siatkówki pojawiło się na czwartkowym meczu Kamerunu z Argentyną.

* mecz na Stadionie Narodowym nie wlicza się do bilansu

Grupa B (, )

Pomimo tego, że w hali, która nazywana jest "mekką siatkówki" występowali wciąż aktualni mistrzowie świata, spotkania te nie przyciągnęły tłumów. Więcej kibiców niż potyczki Brazylijczyków z rywalami z Tunezji i Korei Południowej, oglądało mecze pomiędzy Finlandią a Niemcami oraz Niemcami a Koreą. Ostatecznie jednak ostatni dzień przyciągnął najwięcej kibiców, pomimo tego, że już po pierwszym meczu wszystko było rozstrzygnięte i wiadomo było, kto awansuje do II fazy turnieju. Starcie aktualnych mistrzów i wicemistrzów globu śledziło dziewięć tysięcy kibiców.

Grupa C (Gdańsk, Ergo Arena)

Jeszcze przed turniejem w grupie tej było trzech niemal murowanych kandydatów do awansu do II fazy i wydawało się, że pozostałe trzy ekipy będą walczyć o ostatnie premiowane miejsce. Ostatecznie emocji nie brakowało, a na pojedynkach Rosjan zawsze pojawiało się więcej widzów niż podczas pozostałych spotkań. Dużo lepsza frekwencja była w weekend, a ostatnie starcie pomiędzy Sborną a Bułgarią, obserwowało 10,7 tys. widzów. Najmniej zainteresowani kibice byli potyczką Chińczyków z podopiecznymi Plamena Konstantinowa.

Grupa D (Kraków, Kraków Arena)

Publiczność w Krakowie udowodniła już podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, że nie ma znaczenia, kto gra, kibice i tak przyjdą dopingować obie ekipy. W nowej hali w Czyżynach swoje spotkania rozgrywała grupa nazywana "grupą śmierci". Emocje trwały do samego końca, a najwięcej kibiców zgromadziły potyczki USA z Francją oraz Włochów z USA. Spotkania te oglądało 14,1 tys. widzów, oprócz tego jeszcze podczas dwóch meczów zgromadziło się ponad 10 tys. kibiców na hali. W Kraków Arenie przez pięć dni przewinęło się ponad 114 tys. fanów siatkówki.

Podsumowując...

Najwięcej kibiców obejrzało mecze w Kraków Arenie, prawie 1/3 wszystkich fanów siatkówki, którzy zasiedli na trybunach w I fazie. Jednak liczba ta nie powinna dziwić, jeśli porównać pojemność tej hali do innych. Gdyby wziąć pod uwagę średnie wypełnienie trybun w danych miastach i zamienić na procenty, to najlepiej wypada Hala Stulecia, ale niewiele gorsza okaże się frekwencja w Krakowie. Nieco dalej plasuje się Gdańsk i na końcu katowicki Spodek.

Ogólnie 60 spotkań I fazy obejrzało ponad 357 tys. kibiców, co daje średnio 5958 widzów na mecz. Najwięcej kibiców przyciągnął mecz otwarcia na Stadionie Narodowym, a także dwa spotkania rozgrywane w Kraków Arenie.

W kolejnej fazie siatkarze zagrają w Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi i Wrocławiu, rozgrywając łącznie 32 mecze.

* średnia bez meczu na Stadionie Narodowym