MŚ, gr. G: Trójkolorowi wychodzą z pierwszego miejsca - relacja z meczu Francja - Iran

Siatkarze Laurenta Tillie już w pierwszym secie przypieczętowali swój awans do fazy finałowej polskich mistrzostw świata z pierwszej lokaty.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni mecz grupy G trzeciej fazy mistrzostw świata rozpoczął się od wyrównanej gry z obu stron, a na pierwszej przerwie technicznej Trójkolorowi prowadzili zaledwie jednym oczkiem. Jeśli Persowie chcieli marzyć o awansie do rundy finałowej, to każdą z partii musieli wygrać bardzo wysoką różnicą punktową. Graczom Laurenta Tillie wystarczyło z kolei wygranie jednego seta. Po wznowieniu gry wciąż utrzymywała się minimalna przewaga Francuzów. Ozdobę tej części meczu były dwa punktowe bloki Mir Saeida Marouflakraniego. Grę ząb za ząb przerwał w końcówce seta Antonin Rouzier, który kilkoma bezbłędnymi atakami sprawił, że jego reprezentacja znacznie przybliżyła się do awansu do pierwszej czwórki mundialu. Swoje skuteczne zbicia dołożył także skrzydłowy Earvin Ngapeth. Blok na Seyedzie Mousavim sprawił, że francuscy siatkarze eksplodowali z radości i znów będą mogli powalczyć o medal, jak w 2002 roku w Argentynie.
[ad=rectangle]
Od początku drugiego seta Slobodan Kovac dał szansę wszystkim rezerwowym, a po kilku akcjach również selekcjoner Francuzów sięgnął po graczy z ławki. Kibice zgromadzeni w Spodku mogli obserwować między innymi znanych z PlusLigi Nicolasa Marechala oraz Samuela Tuię. Po tym jak Francuzi zapewnili sobie awans mecz stracił nieco na atrakcyjności. Na prawym skrzydle kilka udanych ataków zaprezentowali nominalnie rezerwowi atakujący obydwu zespołów, Shahram Mahmoudi oraz Mory Sidibe. Po zbiciu tego drugiego Francuzi prowadzili na drugiej przerwie technicznej dwoma punktami. Następnie Trójkolorowi nie dali wyprzedzić się rywalom i po krótkiej Nicolasa Le Goffa podwyższyli swoją przewagę w meczu.

Trzecia partia miała zbliżony przebieg do poprzedniej. Irańscy zmiennicy chcieli się bardzo pokazać swojemu szkoleniowcowi i dzięki kilku zbiciom Mahmoudiego i Milada Ebadipoura objęli prowadzenie po pierwszej przerwie technicznej. Persowie złapali wiatr w żagle i nie zamierzali tak łatwo ustępować pola Francuzom. Po błędzie na zagrywce Tui, Persowie zaczęli odrabiać straty w spotkaniu.

W kolejnym secie gracze Kovaca kontynuowali dobrą grę z poprzedniego. Druga szóstka Francji nie potrafiła sobie poradzić z dobrze grającymi perskimi rezerwowym. Szczególnie dobrze układała się współpraca Mehdi Mahdaviego z Mahmoudim. Dość szybko zarysowała się kilku punktowa przewaga Iranu, którą dowiózł do końca po ataku Pourya Fayaziego. Kibiców w Spodku czekał dawno nie widziany tie-break.

Laurent Tillie musiał udzielić reprymendy swoim siatkarzom, gdyż od początku rzucili się na rywali. Po asie serwisowym Yoanna Jaumela Francuzi prowadzili już czterema oczkami. Irańczycy opadli z sił i nie byli już w stanie odwrócić losów meczu. Trójkolorowi przypieczętowali wymęczoną wygraną pierwszą lokatę w trzeciej fazie mistrzostw.

Francja - Iran 3:2 (25:20, 25:23, 22:25, 19:25, 15:9)

Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Jaumel, Sidibe, Marechal, Tuia, Lafitte

Iran: Marouf, Ghaemi, Seyed, Tashakori, Ghafour, Mirzajanpour, Zarif (libero) oraz Mahdavi, Mahmoudi, Ebadipour, Fayazi, Gholami

Źródło artykułu: