Paweł Zatorski: To był jeden z najtrudniejszych meczów w naszym życiu

Biało-czerwoni po pełnym emocji spotkaniu pokonała Iran po tie-breaku, broniąc wcześniej piłki meczowej. Polacy do awansu potrzebują punktu lub korzystnych wyników w innych potyczkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski miała okazję wywalczyć awans już w starciu z Iranem, ale warunkiem było zwycięstwo za trzy punkty. Biało-czerwoni prowadzili 2:0 w setach i wysoko w trzeciej odsłonie, gdy nagle dopadł ich kryzys, a dodatkowo kontuzji nabawił się Michał Winiarski. - Wiedzieliśmy, że Irańczycy nie odpuszczą. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli doprowadzimy do wyrównanej końcówki to będzie bardzo trudno. Na szczęście nie męczyliśmy się długo na przewagi i skończyliśmy szybko tie-breaka na swoją korzyść - powiedział po meczu Paweł Zatorski.
[ad=rectangle]

Irańczycy dopiero po 10-minutowej przerwie powoli zaczęli odbudowywać swoją grę i prezentować to, do czego przyzwyczaili kibiców. Dla biało-czerwonych szczególnie dość niespodziewanie przegrana trzecia partia była ciosem, po okresie tak dobrej gry. - To był jeden z najtrudniejszych meczów w naszym życiu. Myślę, że każdy z nas to potwierdzi. Wiedzieliśmy, że Irańczycy nie "pękną" do końca i należy im się za to szacunek - zapewnił libero.

Uraz kapitana reprezentacji i jego zejście z parkietu również było swego rodzaju ciosem, bowiem był on jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników na boisku. - Już przed kontuzją Winiara uciekło nam kilka punktów i to było dopełnienie tego naszego kryzysu. Siatkówka jest taką grą, że czasami niedużo brakuje, żeby nagle wszystko się odwróciło. To było widać w tym meczu - wyjaśnił Zatorski.

Atutem Polaków byli kibice, którzy od pierwszej do ostatniej piłki byli przy swojej drużynie, bez względu na to, jaki wynik widniał na tablicy. - Cały czas wierzyliśmy, nie było momentu, że któryś z nas zwątpił. Motywowaliśmy się, więc naprawdę należy się szacunek chłopakom z naszej drużyny, ale także przeciwnikom - powiedział polski zawodnik.  - Ani po nas, ani po Irańczykach nie było widać, żeby ktoś odpuścił i przestał wierzyć. Walczyliśmy do końca, oni tak samo. Po prostu tak się ułożyły losy seta,a na szczęście dla nas, że szybko się odwrócił ten tie-break - dodał.

Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają w niedzielę o godz. 20:15 z Francją. Wychodząc na parkiet, będą wiedzieli czy walczą o punkty i awans, czy inne wyniki im go zapewniły wcześniej. Zatorski zapewnił, że to, że ich spotkanie zakończyło się przed północą, nie będzie atutem przeciwnika. - Takie zwycięstwo nas podbuduje, łatwiej będzie wstać i zagrać kolejny mecz - zakończył.

Źródło artykułu: