[tag=52870]
Natalia Maliszewska[/tag] była jednym z największych objawień sportów zimowych w Polsce. 24-latka dostarczyła kibicom wielu emocji, zwyciężając klasyfikację Pucharu Świata w short tracku. 1 listopada, w Salt Lake City, rozpocznie się nowy sezon, do którego reprezentantka Polski przystąpi już w gronie faworytek.
- Może jeżdżę szybciej, może trochę lepiej, ale na pewno jestem ustawiona niżej, bliżej lodu. Jest to mała zmiana, ale ma bardzo duże znaczenie przy wyniku końcowym - powiedziała Maliszewska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Mistrzyni Europy już w środę, wraz z reprezentacją Polski, wyleciała do Stanów Zjednoczonych, aby spokojnie zaaklimatyzować się przed nadchodzącą inauguracją cyklu PŚ. Maliszewska nie chce nakładać na siebie żadnej presji, dlatego ucieka od pytań o konkretne cele na nadchodzące miesiące.
ZOBACZ WIDEO Polacy szykują nowinki, które mogą zaskoczyć świat skoków narciarskich? Trener kadry komentuje doniesienia
- Najpierw chcę się spokojnie rozeznać i wszystko sprawdzić, dlatego przede mną takie rozpoznawcze zawody - mówi o nadchodzącej rywalizacji w Salt Lake City. W minionym sezonie Polka ustanowiła nowy rekord Polski na dystansie 1000 metrów, ale na tym nie zamierza poprzestać. Zapowiada, że znów chce poprawić ten rezultat.
Warto dodać, że 3 listopada minie dokładnie rok od jej pierwszego zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. W całej karierze dwukrotnie stawała na najwyższym stopniu podium, a w sumie osiem razy kończyła rywalizację w pierwszej trójce.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Co za kwota na przebudowę skoczni w Trondheim! Robi wrażenie
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata. Walter Hofer mówi o swoim następcy: Nie będzie moim uczniem