Wstrząsająca relacja Pawla Fajdka. "Gdzieś przy drodze leżał trup bez głowy"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Paweł Fajdek

Paweł Fajdek zwycięstwem podczas mityngu z cyklu World Athletics Continental Tour Gold w Nairobi zakończył sezon. Z Kenii przywiózł wiele "ciekawych" wspomnień. - Rzeczy, jakich nigdzie indziej nie widziałem - powiedział w rozmowie ze "Sport.pl".

W tym artykule dowiesz się o:

Paweł Fajdek wynikiem 79,19 m nie dał szans rywalom podczas startu w Nairobi. Drugie miejsce zajął Wojciech Nowicki. To doskonałe podsumowanie udanego roku dla Biało-Czerwonych.

W stolicy Kenii działy się jednak rzeczy, o których Fajdek z pewnością nie zapomni do końca życia. I bynajmniej nie chodzi tutaj o triumf w mitingu.

Po zawodach naszego mistrza świata... zapomniano przetransportować do hotelu. Wszystko przez to, że musiał zostać dłużej na stadionie z powodu kontroli antydopingowej i trwała ona tyle, że nie było już żadnego transportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja

Jak wrócił? Karetką. Na sygnale. I to nie wszystko! - Ktoś tam z tyłu umierał! - przyznał w rozmowie ze "Sport.pl" Fajdek. - Nie mam pojęcia, kto to był i co mu się stało. W każdym razie w trakcie drogi źle się z tym człowiekiem działo.

To jednak nie wszystko. Kierująca karetką nie miała pojęcia jak dojechać do hotelu, zatem Fajdek był jednocześnie jej nawigacją. 32-latek zdradził również, że to nie wszystkie "atrakcje", jakie mieli zawodnicy podróżujący po Nairobi. - Z rozmów innych zawodników wiem, że gdzieś przy drodze widzieli leżącego trupa bez głowy - mówi.

Transport nie był jedynym problemem w stolicy Kenii. Fajdek wylicza również liczne błędy podczas zawodów: źle nabijane wyniki Polakom, pięć zamiast sześć serii czy fatalnie namalowane linie. - Linia, która powinna mieć 75 metrów, miała 77, a ta niby oznaczająca 80. metr, miała 82 - komentuje.

To wszystko w mieście, które w 2025 roku chce zorganizować lekkoatletyczne mistrzostwa świata. - Palące się śmieci, brud, wszystko w budowie, wszystko porozkopywane, do tego smród - niestety, tak wygląda Nairobi - skwitował wszystko Fajdek.

Ten ma nadzieję, że organizatorzy się "czegoś" nauczą i już w przyszłym roku będzie znacznie lepiej.

Zobacz także:
"Dziękuje za uratowanie barku". Medalistka olimpijska przeszła operację
Piotr Lisek zakończył sezon na podium

Źródło artykułu: