Włodarczyk studzi oczekiwania fanów. "Nie jestem robotem, mogę przegrać"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Anita Włodarczyk ze złotym medalem olimpijskim z Rio 2016
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Anita Włodarczyk ze złotym medalem olimpijskim z Rio 2016

Na każdym kroku Anita Włodarczyk podkreśla, że celem na ten sezon jest pobicie rekordu świata. Polka jednak liczy się z tym, że w każdej chwili może przerwać serię zwycięstw, która trwa od prawie czterech lat.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=1541]

Anita Włodarczyk[/tag] zdominowała swoją dyscyplinę. Polska młociarka w kolekcji ma medale z najważniejszych imprez lekkoatletycznych i nie zamierza na tym poprzestać. W tym roku jednym z jej celów jest czwarty tytuł mistrzyni Europy, o który powalczyć na początku sierpnia w Berlinie.

Nasza reprezentantka jednak chce powalczyć nie tylko o medal. Od dwóch lat próbuje pobić własny rekord świata i chce przekroczyć granicę 83 metrów. Brakuje jej niewiele.

- Jest bardzo blisko, bo brakuje tylko 3 cm. Laik powie "Co to jest rzucić dalej 3 cm?!" Sama bym tak powiedziała, gdybym nie miała pojęcia. Jednak jest to wyzwanie, rzucić te 3 cm dalej, przekroczyć 83 m - mówi w "Super Expressie".

Włodarczyk ostatni raz nie stanęła na najwyższym stopniu podium 16 czerwca 2014 rok, gdy lepsza od niej była Betty Heidler. Od tamtej pory wygrywała wszystkie zawody. Polka jednak apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku.

- Nie jestem robotem. Mogę przegrać, każdy może mieć słabszy dzień - przyznaje sportsmenka z Rawicza.

Aktualny rekord dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej to 82,98 m. Włodarczyk ustanowiła go podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w 2016 roku.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: o krok od tragedii na wyścigu kolarskim!

Źródło artykułu: