Czarny scenariusz. Fajdek i Nowicki bez medalu

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek

Liczyliśmy na przynajmniej jeden medal, ale zostaliśmy z niczym. Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki zawiedli podczas finału konkursu rzutu młotem na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

W niedzielnej sesji wieczornej podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu oglądaliśmy tylko dwóch polskich lekkoatletów - Wojciecha Nowickiego oraz Pawła Fajdka. Obu w finale rzutu młotem, a więc wiązaliśmy z nimi olbrzymie nadzieje, bo przecież ta dwójka przed trzema laty, w Tokio, wywalczyła dla Biało-Czerwonych dwa metale: Nowicki złoto, a Fajdek srebro.

Forma obu reprezentantów w tym sezonie pozwalała wskazywać ich w szerokim gronie faworytów. Choć piątkowe eliminacje były dla nich nerwowe, bo Nowicki nie dorzucił do minimum kwalifikacyjnego, a Fajdek pierwszy mierzony rzut oddał dopiero za trzecim razem. Na szczęście, obaj zameldowali się w niedzielnej walce o medale.

Nowicki jako pierwszy wszedł do koła podczas konkursu. Posłał młot na 77,42 m, co było niezłym otwarciem. Fajdek w swojej pierwszej próbie był lepszy (78,01 m), ale to tylko przez kilka minut dawało mu trzecie miejsce.

Zawody już w pierwszej kolejce ustawił sobie najgroźniejszy rywal Polaków i główny faworyt rywalizacji - Ethan Katzberg. Kanadyjczyk huknął aż 84,12 m, podczas gdy żaden z rywali w pierwszej próbie nie dorzucił do granicy 80. metra. Już wtedy można było się spodziewać, że jest to próba, która da olimpijskie złoto.

Nowicki nie zdołał poprawić się ani w drugiej, ani w trzeciej kolejce. Rezultat z pierwszej dawał mu na półmetku siódmą lokatę, a więc trzy dodatkowe próby w wąskim finale. Fajdek w trzecim rzucie poprawił się na 78,57 m, ale wciąż był piąty.

Złoty medalista olimpijski z Tokio wąski finał rozpoczął od 77,03 m. Na jego twarzy widać było bezradność. O ile trudno było przypuszczać, że zbliży się do Katzberga, srebro lub brąz pozostawały w jego zasięgu. Podobnie jak w zasięgu Fajdka, który znów poprawił się w czwartej próbie (78,80 m), jednak wciąż nie dawało to miejsca w TOP 3.

Piąta kolejka dla obu Polaków była nieudana. Nowicki nie utrzymał się w kole, a Fajdek posłał młot poza promień. Zostało im więc po jednej próbie, aby odmienić losy konkursu i dać Biało-Czerwonym choćby jeden medal. Niestety, nie udało się. Nowicki pożegnał się rzutem na 75,92 m i zajął siódme miejsce, a Fajdek był piąty (76,64 m na koniec).

Do Katzberga nikt nie zdołał się zbliżyć, dlatego to Kanadyjczyk świętował złoto. Srebro dla Bence Halasza (79,97 m), brąz dla Mychajło Kochana (79,39 m).

Czytaj także: "Ależ to jest fenomenalny rzut!". Nowicki i Fajdek mogli tylko zazdrościć [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ten obrazek z Paryża zapadnie mu w pamięci. "Ikoniczne"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty