Robert Harting, trzykrotny mistrz globu w rzucie dyskiem i zarazem największy rywal Piotra Małachowskiego, może nie wystartować w sierpniowych mistrzostwach świata w Pekinie.
- Na razie jeszcze ani razu nie byłem w kole, nie robiłem obrotów, nie trzymałem w ręce dysku. Mój trening to głównie rehabilitacja i nie ma nic wspólnego z profesjonalnym sportem - przyznał na łamach magazynu "Leichtathletik" 30-letni sportowiec.
Niemiec wciąż przechodzi rehabilitację po październikowej operacji kolana i nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do normalnych treningów. Tymczasem sezon zaczyna się już w maju, a niespełna cztery miesiące później lekkoatleci będą walczyć o medale mistrzostw świata. Udział Hartinga w czempionacie stoi pod dużym znakiem zapytania, ale jak sam podkreśla najważniejsze dla niego są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, gdzie będzie bronił złotego medalu.
- Nie narzucam sobie żadnych terminów. Moje kolano musi być zdrowe - zakończył Harting.