W tym artykule dowiesz się o:
Zabójcze prawe skrzydło
Skrzydłowi od lat uznawani są za ogromny atut reprezentacji Danii. Zmieniają się pokolenia, zmieniają się zawodnicy, ale stała pozostaje niezmiennie ich wysoka jakość. W Rio de Janeiro pierwszoplanową rolę odgrywa występujący po prawej stronie Lasse Svan Hansen, który zaciekle rywalizuje z Karolem Bieleckim o koronę króla strzelców olimpijskiego turnieju. Gracz SG Flensburga-Handewitt usunął w cień Hansa Lindberga, zdobywając w dotychczasowych sześciu meczach aż 44 bramki (średnia 7,33/mecz), przy skuteczności na poziomie 75 procent.
Nieco mniej efektownie prezentuje się, występujący po drugiej stronie, Casper Mortensen. Ale i on nieźle wywiązuje się z roli zastępcy doświadczonego Andersa Eggerta, któremu występ w igrzyskach uniemożliwiła kontuzja łydki. 26-letni zawodnik trafił do siatki 21 razy, najlepiej radząc sobie w starciach z Tunezją (8 goli) i Francją (5).
Wysyp obrotowych
Każdy selekcjoner chciałby mieć taki nadmiar bogactwa na pozycji kołowego, jakim mogą pochwalić się Duńczycy. W ich składzie znajduje się aż trzech obrotowych, wśród których najniższe miejsce w hierarchii zajmuje utytułowany, aczkolwiek już 35-letni Jesper Noddesbo. Nie licząc spotkania z Francją, w żadnym meczu nie spędził na boisku więcej niż 13 minut. Gra głównie ogony, a przeciwko Chorwacji nie wystąpił nawet choćby przez sekundę.
ZOBACZ WIDEO Robert Lis ocenia Duńczyków: świetna obrona, kontratak i ... Hansen (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Rywalizację na kole zdominowali bowiem bracia René i Henrik Toft Hansen. Nie w każdym meczu siali co prawda spustoszenie w ofensywie, zdobywając jak dotąd łącznie 18 trafień, ale gra w ataku nie jest ich jedynym zadaniem. Obaj są ważnymi ogniwami duńskiej defensywy. Do spółki zablokowali już bardzo dużo, bo aż 17 rzutów rywali.
Murator, który może się przebudzić
Niklas Landin od dłuższego czasu jest pierwszym wyborem w duńskiej bramce. 27-letni golkiper nie pokazał jednak jak dotąd w Brazylii pełni swoich możliwości. Na ich miarę zagrał jedynie w meczu z Tunezją (13/34 - 38 procent) - rywalem, który zajął ostatnie miejsce w grupie A. W ćwierćfinałowym starciu ze Słowenią nie obronił natomiast żadnego rzutu i po około 20 minutach został zmieniony przez Jannicka Greena.
Dla bramkarza SC Magdeburg nie była to jedyna okazja w turnieju, by pokazać się między słupkami. Choć w żadnym spotkaniu szczególnie nie olśnił, w kilku ważnych momentach pokazał, że można na niego liczyć. Ma już między innymi na koncie 5 obronionych rzutów karnych. Ale to nadal Landin powinien w pierwszej kolejności otrzymać szansę na zanotowanie swojego pierwszego wielkiego występu w Rio de Janeiro.
Szczypiornista wyjątkowy
Przy opowiadaniu o sportowych umiejętnościach Mikkela Hansena można rozpłynąć się w zachwytach. Zawodnik Paris Saint-Germain HB należy do wąskiego grona tak zwanych graczy kompletnych. Nie można go spuścić z oka ani na sekundę, nawet jeśli danego dnia wszystko idzie mu jak po grudzie.
Swój najlepszy występ w igrzyskach zanotował w najważniejszym dotychczas spotkaniu - ćwierćfinale przeciwko Słowenii (37:30). Miał w nim udział aż przy 14 trafieniach swojego zespołu, zdobywając 8 goli i notując 6 asyst. Jego dorobek uzupełnia 28 trafień i 13 kluczowych podań, jakimi popisał się w fazie grupowej. Trenerzy umiejętnie gospodarowali siłami duńskiego lidera, tylko raz dając mu spędzić na boisku więcej niż 50 minut.
Trener znający smak medalu
Nad prawidłowym funkcjonowaniem całej duńskiej maszyny czuwa 55-letni Islandczyk Gudmundur Gudmundsson. W swojej trenerskiej karierze znalazł on już sposób na wywalczenie olimpijskiego krążka.
W ojczyźnie został bohaterem narodowym, kiedy w 2008 roku doprowadził reprezentację Islandii do 2. miejsca na igrzyskach w Pekinie. W drodze do strefy medalowej, jego podopieczni zatrzymali wtedy między innymi Polaków, pokonując ich w ćwierćfinale 32:30. Jeśli w Rio de Janeiro ponownie poprowadzi swój zespół do triumfu nad Biało-Czerwonymi, zapewni sobie co najmniej powtórzenie sukcesu odniesionego w stolicy Chin.