Dla znakomicie grających w Rio Australijczyków Serbowie mieli być tylko kolejną przeszkodą do przejścia w drodze do olimpijskiego finału. Niestety dla nich, przeszkoda ta okazała się na tyle mocna i wysoka, że "kangury" nie zdołały jej przeskoczyć, ani nawet uszkodzić.
Defensywa Serbów od początku odcięła Australijczykom "prąd". Niesamowitą pracę w walce z Patrickiem Millsem robił Stefan Marković, a w ataku szalał Milos Teodosic, który był niesamowicie aktywny od pierwszej minuty spotkania.
Faworyzowanym Australijczykom nie wychodziło nic. W pierwszej połowie zaliczyli 6 na 29 z gry i popełniali niezliczoną ilość prostych strat. Po przeciwnej stronie natomiast wychodziło wszystko i już w drugiej kwarcie przewaga teamu z Bałkanów osiągnęła poziom 20 punktów. Należy tutaj powiedzieć, że ekipa z Antypodów po pierwszej połowie miała na swoim koncie zaledwie 14 punktów!
Po przerwie wśród Australijczyków rosła frustracja i opadała nadziejafr na możliwość odmienienia losów tej konfrontacji. Serbowie panowali nad wszystkim. Grali jak w transie utrzymując niesamowitą intensywność w defensywie. Nadal skutecznie grał Teodosic, pod koszem swoje robił Miroslav Raduljica, a Marković był prawdziwym koszmarem w defensywie.
Zupełnie nie istniał Matthew Dellavedova, Mills trafił zaledwie raz na dziewięć prób zza łuku. W takiej sytuacji Australia nie mogła triumfować. Serbowie zaliczyli kapitalny występ i wygrali ostatecznie 87:61, a trzeba powiedzieć, że ich przewaga w niektórych momentach przekraczała granicę nawet 30 punktów.
9/14 z gry, 22 punkty i 5 asyst Teodosicia czy stuprocentowa skuteczność Markovicia to dwie główne przyczyny wysokiej wygranej Serbów. Pochwalić trzeba jednak cały zespół, który taktycznie rozegrał perfekcyjne zawody.
Po stronie pokonanych - pomimo fatalnej skuteczności w rzutach zza łuku - najskuteczniejszy i tak był Mills.
W pierwszym półfinale reprezentacja USA okazała się lepsza od Hiszpanów, wygrywając 82:76. To właśnie Amerykanie będą rywalami Serbów w niedzielnym meczu o złoty medal olimpijski.
Serbia - Australia 87:61 (16:5, 19:9, 31:24, 21:23)
Serbia: Milos Teodosic 22, Stefan Markovic 14, Milan Macvan 12, Miroslav Raduljica 11, Nikola Jokić 9 (11 zb), Nikola Kalinic 6, Bogdan Bogdanovic 6, Vladimir Stimac 4, Stefan Jović 2, Nemanja Nedović 1, Marko Simonovic 0, Stefan Bircević 0.
Australia: Patrick Mills 13, Joe Ingles 12, Brock Motum 10, Aron Baynes 7, Ryan Broekhoff 6, Kevin Lisch 6, Andrew Bogut 4, Matthew Dellavedova 3, David Andersen 0, Damian Martin 0, Chris Goulding 0.
ZOBACZ WIDEO Hiszpania - USA: efektowna dobitka Jordana
{"id":"","title":""}
Pierwsza polowa punktowo to jakis kiepski żart.