Brazylijczycy przystępowali do spotkania z Amerykanami podbudowani zwycięstwami z Kanadyjczykami i Meksykanami, zaś w innej sytuacji byli ich rywale, którzy ponieśli dwie porażki (z Włochami i Kanadą).
Amerykańscy dość odważnie rozpoczęli pojedynek i na starcie objęli prowadzenie 6:3. Z czasem Canarinhos poukładali swoją grę i za sprawą Ricardo Lucarellego odrobili straty z nawiązką (9:8). Z czasem ponownie do głosu doszli podopieczni John'a Sperawa, a wpływ na ich dobrą postawę miały świetne zagrywki w wykonaniu Micaha Christensona i Taylora Sandera (14:17). Jankesi byli pewni swego i utrzymywali wypracowaną przewagę, ostatecznie zwyciężając w inauguracyjnym secie 25:20.
Przez pierwszą część kolejnej partii trwała wymiana ciosów, zaś żadnej z ekip nie udawało się odskoczyć od przeciwnika na bezpieczny dystans (12:12). Wydawało się, że na półmetku II odsłony podopieczni Bernardo Rezende złapali wiatr w żagle, gdyż wygrywali 15:13. Jednakże taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo, a to dzięki Matthew Andersonowi, który doprowadził do emocjonującej końcówki (22:22). W decydującym fragmencie więcej zimnej krwi zachowali Maxwell Holt i spółka (23:25), wychodząc na prowadzenie 2:0.
ZOBACZ WIDEO Antiga: jesteśmy w stanie wygrać z każdym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Taki obrót spraw mocno podrażnił gospodarzy IO, którzy od startu trzeciej odsłony wzięli się mocno do pracy i wygrywali 12:6. Dość dobrze radził sobie atakujący Wallace De Souza, którego nie mogli zastopować zawodnicy prowadzeni przez Johna Sperawa (18:12). Kanarkowi już nie wypuścili swojej szansy z rąk i zmniejszyli straty do USA (25:20).
Po zmianie stron nastąpiło nowe rozdanie i od razu mocno na brazylijską drużynę ruszyli Amerykanie, raz za razem skutecznie blokując rywali (3:9). Mając tak komfortową sytuację, spokojnie grą Stanów Zjednoczonych starał się kierować Christenson, ale Brazylia z upływem czasu potrafiła odrobić część strat (11:14). Mimo naporu ekipy z Kraju Kawy, Sander oraz jego reprezentacyjni koledzy pewnie kończyli swoje akcje i zmuszali brazylijskich siatkarzy do błędów (17:22). W końcowym rozrachunku amerykańska kadra wygrała IV seta 25:20, a całą batalię 3:1.
Grupa A IO, 3. kolejka:
Brazylia - USA 1:3 (20:25, 23:25, 25:20, 20:25)
Brazylia: Rezende (2), Eder (5), Wallace (15), Lucas (14), Lucarelli (13), Mauricio (9), Sergio (libero) oraz William, Evandro (2), Fonteles (1).
USA: Anderson (24), Russell (19), Lee (3), Sander (12), Christenson (9), Holt (5), Shoji (libero) oraz Jaeschke, Troy.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": łyżka dziegciu w beczce miodu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
To kto awansuje to jutro zadecyduje.
Farciarska ta ekipa zaczynaja mnie irytować tym szczęści Czytaj całość