Rajd Szwecji: Ott Tanak na czele stawki. Ścisk w czołówce

Ferrari zaprezentowało nowy samochód. Włosi marzą o pokonaniu Mercedesa

Po tym jak Ott Tanak imponował tempem w otwierającym zmagania Rajdzie Monte Carlo, gdzie plany walki o zwycięstwo pokrzyżował mu złapany "kapeć", kierowca Toyoty równie dobrze zaczął zmagania w śnieżnej Szwecji. Estończyk był szybki już podczas czwartkowego shakedownu.

Renault nikogo nie oszukuje. Czytaj więcej! 

O poranku Tanak wygrał dwa odcinki specjalne i ma ponad pięciosekundową przewagę nad drugim Teemu Suninenem. - Przyczepność jest na dobrym poziomie. W kilku miejscach było błoto pośniegowe. Warunki są jednak równe dla wszystkich - komentował Estończyk.

W czołówce panuje jednak spory ścisk, bo różnice między Suninenem a plasującymi się za nim Jari-Matti Latvalą, Thierrym Neuvillem i Sebastienem Ogierem  są niewielkie. - Jest ciepło jak na Szwecję. Na trasie mamy sporo błota, ale przyczepność jest w porządku. Nie było łatwo, ale też w poprzednich zdarzało nam się odgarniać 10 cm warstwę śniegu, więc nie można narzekać - komentował Ogier.

Najlepsze samochody w historii Williamsa. Czytaj więcej! 

Poranna pętla zakończyła się fatalnie dla Marcusa Groenholma, który uderzył w zaspę śnieżną i tym samym nie dojechał do mety czwartego odcinka. Były mistrz świata WRC przystąpił do Rajdu Szwecji gościnnie w barwach Toyoty. Kontaktu z czołówką nie ma też Sebastien Loeb, dla którego jest to pierwszy występ w śnieżnych warunkach od wielu lat.

Wyniki Rajdu Szwecji: 

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje