Dzięki seryjnym zwycięstwom odnoszonych na cypryjskich oesach Kajetan Kajetanowicz zgarnął także niemal pełną pulę punktów do klasyfikacji FIA ERC Gravel Masters. Na 160 możliwych do zdobycia Polak wywalczył aż 150 i obronił tytuł Szutrowego Mistrza Europy już na jedną rundę przed końcem walki o to trofeum.
- Moja wielka miłość do rajdów sprawia, że każdego dnia budzę się z myślą o tym, co mogę dziś zrobić, by być jeszcze szybszym, jeszcze lepszym kierowcą. Ten ogromny trud - jaki dzień w dzień z zaangażowaniem podejmują wszyscy w LOTOS Rally Team podczas samych zawodów osiąga swój maksymalny poziom - powiedział "Kajto".
- Gdy organizator jeszcze przed zapoznaniem powiedział, że to będzie najszybszy Rajd Cypru ze wszystkich dotychczas rozegranych, aż ciarki przeszły mi po całym ciele. Rok temu poznałem specyfikę tej morderczej rundy, ale gdy usłyszałem o tych prędkościach, to już wiedziałem, że na odcinkach moje tętno osiągnie maksymalne wartości. I faktycznie, podczas walki jaką toczyliśmy pędząc przez tysiące zakrętów, wpadając z ogromnymi prędkościami z asfaltu na szuter i z szutru na asfalt, było wiele momentów, w których dowiadywałem się jak szybko może bić moje serce. Dziękuję, bo w tym rajdzie mój zespół dał z siebie absolutnie wszystko. Jeśli ciągle będą tak ciężko pracować i podchodzić do tego z taką pasją, jaką mają teraz w sercu, to nadal będę ich kochał - zakończył.
Do zakończenia walki o Rajdowe Mistrzostwo Europy pozostały jeszcze dwie rundy. Kolejnym startem Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana będzie rozgrywany na greckich szutrach legendarny Rajd Akropolu, w którym rok temu polska załoga zajęła trzecie miejsce.
- Dziś mogę powiedzieć, że wyrównałem z Rajdem Cypru swoje rachunki w 100 procentach. Kropką nad "i" jest kolejny szutrowy triumf Kajetana. Każda runda Mistrzostw Europy jest wymagająca, ale ten rajd będę wspominał jako jeden z najgorętszych - nie tylko z powodu temperatur, ale także tempa, jakie utrzymywaliśmy od startu do mety - powiedział pilot polskiego kierowcy.