W tej specjalności Szwajcarka jest aktualną liderką Pucharu Świata. Jej fanom zadrżały jednak serca podczas slalomu giganta. Lara Gut kilkanaście sekund po starcie straciła równowagę, upadła i z dużym impetem wjechała w grupę fotoreporterów ustawionych przy trasie.
Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie. Na szczęście nic poważnego nie stało się zarówno samej zawodniczce jak i fotoreporterom. - Zapytałam się jednego z nich czy wszystko z nim w porządku? Odpowiedział, że tak. Widać, że praca fotografów w Pjongczangu jest niebezpieczna - powiedziała Szwajcarka dla agencji Reuters.
Gut nie ma także zamiaru zbytnio rozpaczać po pierwszej straconej szansie na medal. Myśli już przede wszystkim o sobotniej rywalizacji w supergigancie, gdzie będzie jedną z głównych faworytek. Tym bardziej, że po upadku nie odczuwa większych dolegliwości.
- Zmagania w Pjongczangu nie skończyły się dla mnie po 17 sekundach, gdy upadłam w slalomie gigancie. W sobotę walczę o medal - odważnie zapowiedziała.
W czwartek po złoto w slalomie gigancie sięgnęła Amerykanka Mikaela Shiffrin. Srebro wywalczyła Norweżka Ragnhild Mowinckel, a brąz Włoszka Federica Brignone.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony