Informację podał na twitterze dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Kamil Wolnicki. Najpierw, powołując się na Adama Małysza, stwierdził, że będzie skakało na pewno czterech zawodników (Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula i Dawid Kubacki). Wieczorem okazało się, że na rozbiegu stanie również Kamil Stoch, który pierwotnie miał dostać dzień wolny.
Zresztą sam dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi przyznał w rozmowie z naszym korespondentem Michałem Bugno, że chciałby skakać.
- Nie wiem, czy w czwartek będę skakał, ale jeśli będą takie warunki jak w środę, to byłoby miło i chętnie przyszedłbym skakać. A słyszałem, że mają być dobre, a nawet jeszcze lepsze - powiedział.
Sytuacja jest dynamiczna. Trener Horngacher i skoczkowie podjęli decyzję: wszyscy nasi biorą udział w czwartkowym treningu.
— Kamil Wolnicki (@KamilWolnicki) 14 lutego 2018
W sumie na dużej skoczni odbędą się trzy treningi. Początek o godzinie 12. Po treningach zapadnie decyzja, kto zajmie czwarte miejsce w kwalifikacjach konkursu - Maciej Kot czy Piotr Żyła.
- Ta decyzja zapadnie na pewno po czwartkowych treningach, najpóźniej w piątek przed samymi kwalifikacjami - mówi Adam Małysz w rozmowie z TVP.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony