El. ME 2022. Napięcie rośnie. Polacy znowu o stawkę

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

Minął niemal równo rok od ostatniego spotkania polskich szczypiornistów o punkty. Biało-Czerwoni zagrają w Turcji o pierwsze punkty w eliminacjach ME 2022.

W tym artykule dowiesz się o:

Kiedy Polacy przegrali ze Szwedami na zakończenie ME 2020, można było mieć nadzieję, że kadra Patryka Rombla robi postępy. Od tego czasu nie wiadomo wiele więcej na temat reprezentacji, bo odwołano eliminacje MŚ 2021 i tylko dzięki zabiegom dyplomatycznym prezesa Andrzeja Kraśnickiego nasi szczypiorniści mogą szykować się do turnieju w Egipcie, który swoją drogą - mimo protestów i wątpliwości gwiazd - odbędzie się z udziałem kibiców.

Pandemia mocno ograniczyła plany, ale piłka ręczna ruszyła na dobre już jesienią i styczeń jak co roku będzie momentem kulminacyjnym. W tym roku wiele reprezentacji musi szykować dwa szczyty formy. EHF pogrzebał w terminarzu, tak by jakoś udało się zmieścić przełożone spotkania przed majem 2021 roku. W efekcie na tydzień przed startem MŚ 2021 Polacy zagrają z Turkami.

- Trzeba podejść zupełnie inaczej niż w turnieju towarzyskim, nie na zasadzie "przecież i tak nic się nie stanie". Łatwo grać takie mecze o nic, myślę, że ten wyjazd może nam pomóc. Kadra prawie nie czuła presji przez ostatnie lata - stwierdził niedawno Tomasz Gębala w rozmowie w WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

Trzeba chyba zgodzić się z rozgrywającym Łomży Vive Kielce, bo warunki cieplarniane w sparingach a poważna gra o stawkę to dwie różne kwestie. Polacy za kadencji Rombla pokonali jedynie Izraelczyków, kilka dni po blamażu w Kosowie, zakończonym szczęśliwym remisem. Jeśli Biało-Czerwoni chcą się liczyć w Europie, to rywale klasy Turków nie powinni stanowić wyzwania.

Główne zagrożenie powinno płynąć ze strony dobrze znanego w Polsce Doruka Pehlivana. Rozgrywający trafił na dwuletnie wypożyczenie z Kielc do niemieckiego Minden i dobrze odnalazł się w najsilniejszej lidze świata. Niedawno trafił nawet do siódemki kolejki, jest drugim strzelcem drużyny. Kadrowicze ostrzegają, że nie można lekceważyć robiących postępy rywali, ale prawda jest taka, że najwięcej będzie zależeć od Pehlivana. Pozostali gracze występują albo w przeciętnych węgierskich i rumuńskich klubach, albo w rodzimej lidze, która nie stoi na wysokim poziomie. Najsilniejszy tamtejszy zespół Besiktras jest teraz kopciuszkiem w Europie, bije negatywne rekordy w Lidze Europejskiej (16:40 z Montpellier).

Wprawdzie Polacy zdążyli zapomnieć jak smakują mecze o stawkę, ale przynajmniej trener Patryk Rombel nie musi budować wszystkiego od zera. Skład nie różni się znacząco od tego z ME 2020, istotna jest jedynie nieobecność zakażonego koronawirusem Kamila Syprzaka. Będącego w przeciętnej formie Adama Morawskiego zastąpił nieźle prezentujący się w turnieju towarzyskim w Jastrzębiu-Zdroju Piotr Wyszomirski.

Wiedza na temat rywali w dużej mierze opiera się na ich inauguracyjnym występie w el. ME 2022 z Holendrami. Oranje dopiero tuż przed końcem zapewnili sobie zwycięstwo, i to pomimo przeciętnego dnia Pehlivana (co akurat powinno być ostrzeżeniem).

Rewanż 9 stycznia z Turcją w Płocku.

Turcja - Polska / 6.01.2020, godz. 17.00

ZOBACZ:
Oto skład Turków na spotkanie
Rewelacyjny występ Zagłębia w hicie

Źródło artykułu: