Sześć zawodniczek poza kadrą Pogoni. Są niespodzianki. Szczecinianki także bez trenerki

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Moniky Karla Novais Bancilon
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Moniky Karla Novais Bancilon

Coraz więcej wiadomo na temat kadry SPR Pogoni Szczecin w przyszłym sezonie PGNiG Superligi kobiet. Na chwilę obecną wiemy, kogo w zespole już nie zobaczymy.

O odejściu Sarki Marcikowej głośno było już na początku maja. Praworęczna rozgrywająca przeniesie się do Bundesligi. Podpisała umowę z TV Nellingen. Przed przyjściem do SPR Pogoni imponowała statystykami indywidualnymi. W barwach klubu ze Szczecina w sezonie 2017/2018 dorzuciła 30 bramek w 32 spotkaniach.

- Moim marzeniem było grać w Bundeslidze i naprawdę nie mogę się doczekać nowych wyzwań. Myślę, że mogę pomóc Nellingen w uzyskaniu lepszych wyników w przyszłym sezonie i wierzę również, że ten zespół zagra atrakcyjną i szybką piłkę ręczną - mówiła na handball-world.news szczypiornistka.

Na roczne wypożyczenie do MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski trafiła z kolei Żaneta Senderkiewicz. To efekt rozmów zawodniczki z władzami. Klub opuści także Monika Koprowska, która występowała w drużynie od 2014 roku. Rozegrała w tym czasie 150 meczów dokładając 205 bramek.

Nieco wcześniej znany był los Patrycji Królikowskiej, która podpisała umowę z aktualnym mistrzem Polski, MKS-em Perłą Lublin. Skrzydłowa to jedna z bardziej doświadczonych zawodniczek Pogoni. Występowała w niej przez 5 sezonów. Jej bilans to 145 spotkań i 388 trafień.

Zaskakiwać mogą za to pożegnania z Moniky Karlą Novais Bancilon oraz Joanną Gadziną. Brazylijka imponowała rzutem z drugiej linii. Jej brak na parkiecie często dało się wyraźnie odczuć. Jak się okazuje, Bancilon po 2,5 sezonach postanowiła wrócić do swojego ojczystego kraju. Nieoficjalnie mówi się, że lewoskrzydłowa może trafić do Kram Startu Elbląg. W 60 występach zdobyła 154 bramki. Jej dorobek mógłby być lepszy, ale karierę wstrzymały nieco kontuzje kolan.

Doszło do jeszcze jednego rozstania. Trenerem nie będzie już Liliana Marković. Klub nie chce jeszcze zdradzać nazwiska następcy. Serbka prowadziła zespół od połowy grudnia 2017 roku. Drużyna pod jej wodzą uplasowała się na szóstej pozycji, sięgnęła także po srebrne medale w Pucharze Polski, dzięki czemu najprawdopodobniej zagra w kolejnej edycji Challenge Cup.

- Mamy ambicje, aby walczyć o medale i jak najwyższe lokaty, zatem postaramy się dokonać transferów, które powinny wpłynąć na podniesienie naszego poziomu sportowego - przyznał Przemysław Mańkowski, sternik granatowo-bordowych. W najbliższym czasie powinniśmy poznać nowe nazwiska.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik uspokaja kibiców. "W tym roku jest o wiele lepiej"

Źródło artykułu: