Bardzo ważne zwycięstwo odniósł Kram Start nad znajdującą się tuż za nim Energą AZS. Dokonał tego w dobrym stylu i to raptem po 3 dniach przerwy od meczu półfinałowego Pucharu Polski z SPR Pogonią Szczecin. - To zasługa całego naszego sztabu medycznego, zwłaszcza masażysty - zaznaczył na wstępie trener Andrzej Niewrzawa.
- Dba o to, by co trzy dni zawodniczki były w dobrej dyspozycji, bo tak jak pan wspomniał, zespół w ciągu dwóch tygodni zagrał czwarty mecz. Licząc grę z drużyną ze Szczecina oraz z Gdyni. Jestem pełen podziwu dla zawodniczek, że wytrzymują trudy tego sezonu. Cieszę się bardzo ze zwycięstwa, tym bardziej, że trudno się gra z zespołem z Koszalina - dodał szkoleniowiec.
To już drugie wysokie zwycięstwo elblążanek nad Akademiczkami w Koszalinie w tym sezonie. Sobotnie (21 kwietnia) przyszło im ciut łatwiej. - To nie tak - szybko wtrącił Niewrzawa. - Może umiemy grać, może mamy jakiś patent na team z Koszalina. Wiemy, jakie są ich słabe strony i potrafimy je neutralizować. Jednak wiedzieć to jedno, a potem zrealizować to w grze, to drugie. Na każdego rywala jest jakiś sposób, lecz wymyślić na to metodę, wcielić w życie wszystkie zalecenia i je w 100 proc. zrealizować, nie jest takie proste.
Łatwiej było też dlatego, że gospodynie przystąpiły do spotkania poważnie osłabione. - Niestety, nie udało się go wygrać. Mamy problemy kadrowe w zespole, brakuje dwóch kołowych. To ja musiałam grać na tej pozycji - poinformowała Adrianna Nowicka. - Kamila Kaczanowska wypadła na początku tygodnia, a Hanna Sądej w czwartek w zeszłym tygodniu. Czasu więc było mało (na przystosowanie się do gry na kole - dop. red.) - dodała nominalna rozgrywająca Energi AZS.
Do przerwy miejscowe utrzymywały jednak bardzo bliski kontakt bramkowy z rywalkami (15:16). Po zmianie stron nie udało im się jednak przejąć inicjatywy. - Mamy swój system grania. Zabrakło Hanny Sądej, z którą zawsze występowałam w obronie. Przez to trochę inaczej wyszłyśmy i za mało dopilnowałyśmy przeciwniczek. Nie wiedziałyśmy, że wyjdzie taka sytuacja. Bramkarka przyjezdnych dobrze broniła. Zawiódł atak. To na pewno też miało wpływ na wynik spotkania - oceniła Nowicka.
Do końca sezonu pozostało 5 meczów. Koszalinianki trzykrotnie zagrają na własnym obiekcie, podczas gdy ich przeciwniki na wyjeździe. Być może o ostatecznym układzie w tabeli zdecyduje ostatnie spotkanie w Elblągu?
ZOBACZ WIDEO SSC Napoli nadal w grze o tytuł. Arcyważne trafienie Koulibaly'ego z Juventusem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]