Romana Roszak: Zaczęłyśmy walkę o medal

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Romana Roszak, rozgrywająca Energi AZS-u Koszalin
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Romana Roszak, rozgrywająca Energi AZS-u Koszalin

Zwycięstwo Energi AZS w Szczecinie nad SPR Pogonią 26:21 sprawiło, że koszalinianki włączyły się do walki o medal w PGNiG Superlidze. - Czujemy szansę, bo poprawiłyśmy się bardzo w obronie, a mecz wygrywa się właśnie obroną - przyznała Romana Roszak.

Cztery ostatnie spotkania przeciwko SPR Pogoni koszaliniankom nie wyszły. Rewanż wzięły jednak w bardzo ważnym momencie tego sezonu. - Zdecydowanie. Byłyśmy świetnie przygotowane na to spotkanie, skoncentrowane. Popełniłyśmy mało błędów, dlatego przewaga zrobiła się w pewnym momencie nawet dziesięcioma bramkami (14:24). Jesteśmy niezmiernie zadowolone i teraz będziemy walczyć o kolejne punkty - stwierdziła Romana Roszak.

Przed tymi zawodami lepszą statystykę miały akademiczki. W rundzie rewanżowej Energa AZS wygrała aż 8 meczów, przegrała tylko 2 plus 1 po rzutach karnych właśnie przeciwko ekipie ze Szczecina. Mimo to, zdaniem rozgrywającej, to nie jej drużyna była w tym meczu faworytem. - Wiemy o tym, że nie byłyśmy faworytkami, nawet w żartach sprawdzałyśmy, jakie są obstawienia na STS-ach i potwierdziło się nasze przypuszczenie, że to rywalki są jednak faworytem. Na boisku pokazałyśmy, kto jest lepszy - przyznała.

Przyjezdne dobrze funkcjonowały w obronie. Na rywalkach zaś mściły się błędy własne. Swoje odegrała także bramkarka Beata Kowalczyk. - Skupiłyśmy się na tym, żebyśmy to my popełniały jak najmniej błędów. Na pewno będziemy pamiętać mecz ze Startem Elbląg, który nam tak dobrze wyszedł. Teraz zaczęłyśmy walkę o medal, więc mam nadzieję, że wskoczymy na podium - dodała zawodniczka.

W obecnym sezonie Energetyczne są bardzo blisko pierwszej trójki i to właściwie od początku rozgrywek. - Czujemy to, bo poprawiłyśmy się bardzo w obronie, a mecz wygrywa się właśnie obroną. Mam nadzieję, że dalej, najlepiej aż do maja, będzie ona tak funkcjonować - oceniła wiceliderka klasyfikacji najlepiej rzucających szczypiornistek w PGNiG Superlidze (zdobyła już 153 bramki w 23 występach).

Jej zdaniem, wygrane Energi AZS nad Zagłębiem czy ostatnio GTPR-em nie można uznać jako niespodzianki, choć nikt w tym meczach nie stawiał na koszalińską siódemkę, a to m.in. te pozwoliły utrzymać się w czołówce. - Nie określiłabym tego jako niespodzianki. W tym sezonie ta szóstka, która gra o medale, jest na mega wyrównanym poziomie, dlatego spodziewamy się w różnych meczach różnych wyników. Kto będzie popełniał mniej błędów, ten będzie wygrywał - skwitowała na koniec Roszak.

ZOBACZ WIDEO Cztery gole Syprzaka, Barcelona umacnia się na prowadzeniu Ligi ASOBAL

Źródło artykułu: