ME 2016. Pomarańczowa maszyna rozbiła Serbki. Wielki krok Holenderek ku półfinałowi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images
Getty Images
zdjęcie autora artykułu

Reprezentantki Holandii nie dały szans Serbkom w drugim poniedziałkowym (12.12) meczu 2. kolejki zmagań w grupie I mistrzostw Europy 2016. Triumf 35:27 mocno przybliżył je do gry w strefie medalowej.

Stawka serbsko-holenderskiej konfrontacji była niebagatelna, ponieważ obie drużyny zachowywały szanse na awans do półfinału, a w tabeli dzielił je tylko jeden punkt. Przed inauguracyjnym gwizdkiem w minimalnie lepszym położeniu znajdowały się Holenderki. I to również one od początku narzuciły swoje warunki.

Pierwsze akcje upłynęły pod znakiem szalonej i nieskutecznej postawy z obu stron, skutkującej przede wszystkim licznymi niecelnymi rzutami. Mimo kilku pomyłek, reprezentantki Holandii nie zrezygnowały z przeprowadzania ataków w ekspresowym tempie, co na dłuższą metę przyniosło im doskonałe efekty. Ich gra ofensywna była znacznie bardziej urozmaicona niż rywalek, wśród których zagrożenie stanowiła właściwie tylko Jovana Stoiljković (6 goli przed przerwą).

30 minut meczu wystarczyło, by po holenderskiej stronie aż 9 zawodniczek zdobyło przynajmniej jedną bramkę. Dobra skuteczność między słupkami Tess Wester pozwoliła rozwinąć skrzydła w kontrataku Angeli Malestein, która przy zejściu do szatni miała już na swoim koncie 5 trafień - o jedno więcej niż łącznie w poprzednich czterech występach na mistrzostwach Europy. Szeroki wachlarz ofensywnych zagrań Holenderek pozwolił im na półmetku prowadzić 17:12.

W celu uniemożliwienia zdobywania im z duża łatwością kolejnych goli, trenerka Serbek Dragica Durić zaraz po przerwie dokonała zmiany w bramce, posyłając do boju Mariję Colić. Ta roszada przyniosła efekt w początkowych minutach drugiej połowy, kiedy to holenderskie szczypiornistki miały spore problemy z notowaniem kolejnych trafień. Po serbskiej stronie uaktywniła się z kolei Marina Dmitrović, której kilka dobrych zagrań pozwoliło ekipie z Bałkanów w 40. minucie nieco podgonić wynik (19:22).

ZOBACZ WIDEO Stoch i Kot po Lillehammer: w naszej drużynie jest moc (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Na więcej już jednak jej stać nie było. Podopieczne Helle Thomsen opanowały sytuację dzięki niezawodnej Lois Abbingh oraz śmiertelnie skutecznej na kole Yvette Broch (6/6). Odzyskanie wypracowanej przed przerwą przewagi zajęło im zaledwie kilka minut. Wysoka zaliczka sprawiła, że szansę występu dostały w ich szeregach wszystkie zawodniczki z meczowej kadry. Roszady nie wpłynęły na rozmiary końcowego zwycięstwa Holenderek. Triumf 35:27 wywindował je tymczasowo na czoło grupy I i bardzo mocno przybliżył do udziału w półfinale europejskiego czempionatu.

ME 2016 kobiet, gr. I:

Serbia - Holandia 27:35 (12:17)

Serbia: Risović (4/21 - 19 proc.), Colić (9/26 - 35 proc.), Kolundzić (0/1 - 0 proc.) - Stoiljković 8 (2/3), Georgijev 4, Radosavljević 4, Dmitrović 3, Janjusević 3, Kovacević 1, Krpez Slezak 1, Nikolić 1, Petrović 1, Pop-Lazić 1, Liscević, Obradović Karne: 2/3 Kary: 4 min. (Petrović, Radosavljević - po 2 min.)

Holandia: Wester (9/32 - 28 proc.), Janković (2/6 - 33 proc.) - Abbingh 6 (2/2), Broch 6, Malestein 5, Polman 4, Van Olphen 3, Bont 2, Kramer 2, Snelder 2, Visser 2 (1/1), Dulfer 1, Knippenborg 1, Van der Heijden 1, Goos, Groot Karne: 4/4 Kary: 8 min. (Broch, Dulfer, Van der Heijden, Visser - po 2 min.)

Sędziowie: Diana-Carmen Florescu, Anamaria Stoia (Rumunia) Widzów: 3663.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Holandia 5401142:1288
2 Francja 5401111:1008
3 Niemcy 5311124:1107
4 Szwecja 5113126:1313
5 Serbia 5113122:1423
6 Hiszpania 5014108:1221
Źródło artykułu: