El. MŚ 2017: wstydliwa porażka, ale awans wywalczony. Polacy zagrają na mistrzostwach we Francji

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz

Polscy szczypiorniści awansowali na przyszłoroczne mistrzostwa świata we Francji. Biało-Czerwoni w dwumeczu okazali się lepsi od Holendrów, choć środowy rewanż w Sittard będą chcieli zapomnieć jak najszybciej. Po słabej grze ulegli 24:25.

To pierwsza porażka Polaków za kadencji Tałanta Dujszebajewa i premierowa przegrana z reprezentacją Holandii w eliminacjach do wielkiej imprezy. Z wcześniejszych 10 meczów z Oranje Biało-Czerwoni wygrali aż dziewięć. Raz padł remis.

Środowa wpadka w Sittard, choć wstydliwa, nie miała na szczęście żadnego znaczenia dla losów dwumeczu i awansu na turniej we Francji. Zmagania nad Sekwaną będą czternastą wielką imprezą, na której Polacy zagrają od 2006 roku. Przez ten okres zabrakło ich tylko na igrzyskach w Londynie.

We Francji Biało-Czerwoni bronić będą brązowych medali wywalczonych w Katarze. Ich awans na przyszłoroczny turniej nie był zagrożony nawet przez chwilę. Tak naprawdę wszystko rozstrzygnięte zostało w minioną sobotę w Katowicach.

6-bramkowa wygrana w Spodku (27:21) była wystarczającą zaliczką, by na rewanż do Holandii trener Dujszebajew nie zabrał czterech graczy z żelaznego składu. Wolne od Kirgiza dostali Sławomir Szmal, Karol Bielecki, Bartosz Jurecki i Krzysztof Lijewski. Dujszebajew zaryzykował, ale o wynik nie mógł się obawiać. W środę przez 42 minuty jego gracze nie dali mu też ku temu żadnych podstaw.

ZOBACZ WIDEO Przed Niemcami: kluczowa będzie nasza mentalność (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Po niespełna trzech kwadransach rywalizacji Polacy wygrywali 20:15. Dujszebajew w swoim stylu postawił na sporą rotację i na parkiecie pojawili się wszyscy gracze z 16-osobowego składu. Kirgiz testował. Debiutancką bramkę w seniorskiej reprezentacji rzucił Tomasz Gębala, a po przerwie rzuty karne egzekwował... defensor, Mateusz Kus. Polacy grali na blisko 70-procentowej skuteczności rzutów. Nie było powodów do zmartwień.

Tych dostarczyło dopiero finałowe osiemnaście minut, w których rywale rzucili nam aż 10 bramek. Biało-Czerwoni "stanęli" i w ofensywie zaczęli popełniać proste błędy. Rywale natomiast złapali wiatr w żagle. Przez ponad kwadrans Polacy rzucili raptem cztery gole i od 53. minuty gonili wynik. Bezskutecznie.

Porażka w Sittard będzie dla kadry cennym doświadczeniem przed rozpoczęciem przygotowań do igrzysk w Rio. Teraz kadrowiczów czekają dwa tygodnie wolnego. Na zgrupowaniu w Arłamowie stawią się 30 czerwca. Tydzień wcześniej w Paryżu rozlosowane zostaną grupy mistrzostw świata.

El. MŚ 2017, Sittard, Holandia:

Holandia - Polska 25:24 (10:13)

Holandia: Eijlers, Ravensbergen - Remer 2, K. Smits 1, Leenders 1, Neuteboom, Miedema 1, Sluijters, Steins 7 (3/4), van Schie 3, Schagen 1, J. Smits 3, Adams, Boomhouwer 3, van Olphen 1, Haenen 2.
Karne: 3/4.
Kary: 18 min.

Polska: Wyszomirski, Wichary - Jachlewski 1, Krajewski 2 (2/3), Rojewski 3, Wiśniewski 2, Jurecki 4, Masłowski 1, Syprzak 5, Daszek 1, M. Gębala, Paczkowski 1, Kus 2 (2/2), Gierak, Szyba 1, T. Gębala 1.
Karne: 4/5.
Kary: 4 min.

Kary: Holandia - 18 min. (van Schie - 6 min.; Remer, Leenders - po 4 min.; Sluijters, Haenen - po 2 min.); Polska - 4 min. (Jurecki, Kus - po 2 min.).
Czerwona kartka: van Schie - 58 min. (gradacja kar).

Sędziowali: Michael Johansson oraz Jasmin Kliko (Szwecja).
Widzów: 2 200.

Pierwszy mecz: 27:21 dla Polski.
W dwumeczu: 51:46.
Awans: Polska.

Źródło artykułu: