Zespół odzyskał wiarę w swoje umiejętności - wypowiedzi po meczu AZS AWF Gorzów Wlkp. - Focus Park-Kiper Piotrków Tryb.

W sobotnim spotkaniu oba zespoły bardzo dobrze zagrały w obronie, jednak atak pozostawiał wiele do życzenia. Jak podkreśla sam trener Krzysztof Kisiel, jego zespół od kilku spotkań ma problemy z rozgrywaniem ataku pozycyjnego.

Dariusz Molski (trener AZS): Dzisiaj bardzo dobrze się uzupełnialiśmy. Zmiany rozgrywających oraz tych chorych zawodników do tego w końcówce wejście Tomka Rafalskiego w końcowym efekcie okazało się przydatne. Bałem się, że nie starczy im zdrowia. Może dlatego było tak dużo rotacji w drugiej linii. Chciałem jak najmniej rotować ale zawodnicy nie byli w stanie tego wytrzymać, są na pewno osłabieni po chorobach. Mecz wygraliśmy obroną, ale już dobrze gramy w ataku. Trzeba policzyć sytuacja, których nie wykorzystaliśmy. Były to sytuacje czytane nie jakieś przypadkowe, gdybyśmy to dorzucili wynik wyglądałby zupełnie inaczej. Nie udaje nam się niestety dobrze rozegrać przewagi liczebnej, to jest nasz największy mankament.

Krzysztof Kisiel (trener Focusa): Jesteśmy czwartą drużyną, ale na razie idzie niezbyt dobrze. Wydaje mi się, że przy takiej grze Gorzów ma duże szanse na pozostanie w ekstralidze. W tym spotkaniu nie wyszedł nam atak pozycyjny. Od kilku spotkań bardzo słabo to rozgrywamy. Niestety w każdym zespole gra inny bramkarz i zawsze lepiej bronią niż moi rzucają. Gdy tracimy 22 bramki do swojego bramkarza nie można mieć zastrzeżeń.

Paweł Kaniowski (AZS): Bardzo ciężkie spotkanie, trochę na własne życzenie. Przed zawodami była niesamowita mobilizacja, było to widać w grze obronnej, walka o każdą piłkę. Może za bardzo wszyscy chcieliśmy w ataku i to nas sparaliżowało. Traciliśmy piłki w czystych pozycja często sam na sam. Cieszymy się, że już któryś raz nie przegrywamy, zdobywamy punkty. Widać to zaangażowanie. Każdy, kto wchodzi na boisko, chce dać z siebie wszystko i czasami z tego popełniamy błędy. Zespół odzyskał wiarę w swoje umiejętności i możliwości i nastawiamy się do każdego spotkania tak jak do walki o wszystko.

Tomasz Matulski (Focus): Mimo tego, że wszedłem w drugiej połowie i pomogłem chłopakom, wracamy do domu bez punktów i to jest najważniejsze. Przegraliśmy zaledwie jedną bramką. Naprawdę szkoda tych straconych punktów. Gratuluję gorzowianom i życzę utrzymania. Już od kilku spotkań mamy jakąś niemoc w ataku. Czas najwyższy ją przełamać. Przegrywamy mecze w ataku. W obronie nam jeszcze jakoś idzie. Ostatnio 24 stracone bramki w meczu z Lubinem, dzisiaj 23, a mimo to przegrywamy. Myślę, że rezerwy tkwią w ataku.

Komentarze (0)