Polska - Norwegia: Przemysław Krajewski: Przyda się kubeł zimnej wody

Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

Reprezentacja Polski uległa Norwegii 28:30 w pierwszym spotkaniu rundy głównej EHF Euro 2016. - Miejmy nadzieję, że to był ten najsłabszy mecz w turnieju – mówi Przemysław Krajewski.

Polscy szczypiorniści nie byli w stanie przeciwstawić się znakomicie dysponowanym rozgrywającym reprezentacji Norwegii. Można było odnieść wrażenie, że Biało-Czerwoni przygotowali obronę pod inną grę rywali. Brakowało skutecznego przerywania akcji, wyjść. Gra blokiem okazywała się nieskuteczna.

- Nie udało się, nie wyszło. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo mocno. Nie zawsze wychodzi tak jak chcemy. Trzeba przyjąć tę porażkę godnie. Wyciągnąć jak najwięcej wniosków i wyrzucić z głowy. Wiadomo od niedzieli zaczynamy przygotowania do kolejnego spotkania z Białorusią - mówi Przemysław Krajewski.

Jak mówi stare porzekadło każdej drużynie w turnieju przydarza się słabszy występ. Jeśli był to jeden słabszy mecz, to na pewno lepiej, że przydarzył się w fazie grupowej niż np. w półfinale EHF Euro 2016. - Taki kubeł zimnej wody na pewno się przyda. Miejmy nadzieję, że to był ten najsłabszy mecz w turnieju, że jest on już za nami i przed nami już tylko lepsze - dodaje skrzydłowy.

Polacy w końcówce spotkania mieli kilka okazji, by przełamać rywali. Niestety w ważnych akcjach nie udawało się przedrzeć przez szczelną obronę Norwegów. Rzuty Jureckiego i Bieleckiego zostały kilka razy zablokowane. - Widzieliśmy, że Norwegowie bardzo dobrze grają w obronie. To było widać, ciężko było się przebić. Mieliśmy też kilka dogodnych niewykorzystanych sytuacji. Nic na to nie poradzimy. Na gorąco trudno wyciągać wnioski - podkreśla Przemysław Krajewski.

Być może Polakom zaszkodziła zbyt długa przerwa. Biało-Czerwoni mieli aż cztery dni odpoczynku przed spotkaniem z Norwegią. - Ciężko oceniać. Wiadomo byliśmy w rytmie, wygrywaliśmy - mówi reprezentant Polski.

Po porażce z Norwegią nieco skomplikowała się droga do półfinału. Polacy muszą teraz pokonać Białoruś i Chorwację. To powinno pozwolić na walkę o medale. - Postaramy się, by w kolejnych meczach to wszystko funkcjonowało lepiej niż w spotkaniu z Norwegią - kończy Przemysław Krajewski.

Bartosz Konitz: Mieliśmy swoje problemy

Komentarze (1)
Karol Szymczak
24.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby ten kubeł zimnej wody, był tylko pierwszy i ostatni, Przemku, w tych mistrzostwach. W dalszych meczach, od ciebie też będzie dużo zależało, więc motywuj się na nie, te mecze.