W sobotę obie drużyny dostarczyły wielkich emocji malborskiej publiczności. - Nerwów nie brakowało. Na 5,5 minuty przed końcem byliśmy w czarnej dziurze, bo przegrywaliśmy dwoma bramkami. Wziąłem wtedy trzeci czas i wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy i w końcu to zaskoczyło. Byliśmy blisko zwycięstwa, ale się nie udało - powiedział Igor Stankiewicz.
Po ostatnich kontuzjach Polski Cukier Pomezania Malbork ma utrudnione zadanie. - Tacy zawodnicy jak Łukasz Cieślak, czy Mateusz Wiak stanowili po części oblicze tej drużyny. Teraz, jak ich nie ma nie jest łatwo ich zastąpić. Ci, którzy dostają szansę próbują z całych sił z lepszym lub gorszym efektem. Trudno odmówić im chęci i mieć do kogokolwiek pretensje o brak walki i zaangażowania - zauważył szkoleniowiec.
Wielkie emocje w derbach Pomorza udzieliły się obu zespołom. Wiele razy szkoleniowcy nie zgadzali się z decyzjami sędziów. - Nie zamierzam komentować decyzji arbitrów, ale osobiście w paru sytuacjach zachowałbym się inaczej jako arbiter, to moja subiektywna opinia - zaznaczył Stankiewicz.
W zbliżający się weekend I liga ma przerwę. W najbliższej kolejce gracze z Malborka zagrają w Elblągu z Meblami Wójcik. - To ciężki teren, ale kto nie stawia sobie wysokich celów nie pije szampana. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć o pełną pulę. Z jakim efektem, czas pokaże - zakończył Igor Stankiewicz.
Igor Stankiewicz: Byliśmy w czarnej dziurze
Po ogromnych emocjach Polski Cukier Pomezania Malbork zremisowała ze Spójnią Gdynia 24:24. Igor Stankiewicz przyznał, że kilka minut przed końcem jego zespół był w bardzo trudnej sytuacji.