We wtorek zagrało jedenastu zawodników z trzeciej klasy gdańskiego liceum. Szkołę ukończyli bramkarze - Paweł Dyszer, Michał Mentel i Dawid Glabik oraz zawodnicy z pola - Marcin Szopa, Paweł Gąsiorek, Michał Chyła, Michał Potoczny, Krzysztof Czarnecki, Kamil Pedryc, Wojciech Matuszak, Tomasz Grzegorek oraz Ignacy Bąk, który z powodu kontuzji nie zagrał w ostatniej fazie sezonu. Teraz wszyscy będą sobie szukali nowych klubów.
[ad=rectangle]
Dariusz Tomaszewski
był zadowolony z tego, że jego podopieczni nieoczekiwanym zwycięstwem zakończyli bieżący sezon. - Był to ostatni mecz tych chłopaków w szkole i ogólnie w I lidze. Zmierzyliśmy się z wiceliderem tabeli. Wszyscy widzieli, że Nielba grała w drugim składzie, ale mimo wszystko są to bardziej doświadczeni i silniejsi zawodnicy. Trzeba docenić naszych chłopaków, bo to drugi dobry mecz w ich wykonaniu. W Warszawie przegrywaliśmy przez większość spotkania, a w końcówce graliśmy na styku, aż w końcu wygraliśmy - podsumował pierwszy trener SMS-u ZPRP Gdańsk.
[ad=rectangle]
Licealiści już wcześniej mogli postawić kropkę nad i, jednak grając w przewadze od 55 minuty zamiast podwyższyć prowadzenie, dali Nielbie wyrównać. - Tak wyglądają te przewagi. I seniorom się zdarza, że gra z dodatkowym zawodnikiem się nie udaje. Zepsuliśmy dwie sytuacje, w których nie zdobyliśmy bramek. Nielba dorzuciła, ale skończyło się szczęśliwie. Chłopaki mieli piłkę przy prowadzeniu różnicą jednej bramki, dorzucili drugą na minutę przed końcem i to było bardzo ważne - ocenił Dariusz Tomaszewski.
Wiadomo już, że Michał Potoczny przechodzi do MMTS-u Kwidzyn. Zbigniew Markuszewski poinformował też, ze do Nielby wraca jej wychowanek - Paweł Gąsiorek. Co z pozostałymi? - Na pewno znajdą dla siebie miejsce w pierwszoligowych drużynach, bo są do tego przygotowani. Jak by się komuś udało spróbować sił w PGNiG Superlidze, to też by było dobrze. Praktycznie każdy fizycznie może być gotowy na treningi w zespole grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej. Może jeszcze nie graliby w dużym wymiarze czasu - uważa trener.
Kluby szukają sobie zawodnicy z rocznika 1995, natomiast do pierwszej klasy Szkoły Mistrzostwa Sportowego rekrutowani będą młodzi szczypiorniści z rocznika 1998. - Kryteria są cały czas te same. Są określone testy. Zobaczymy ilu chłopców przyjedzie. Z rocznikiem 1998 mieliśmy trzy spotkania reprezentacji Polski. Sprawdziliśmy wielu chłopców i zobaczymy ilu z nich zdecyduje się na przyjazd na egzaminy do SMS-u. To jest furtka do reprezentacji kraju. Więcej będziemy wiedzieli po egzaminach w czerwcu - wyjaśnił Tomaszewski.