Wiosna Zagłębia Lubin poniżej oczekiwań

Zagłębie Lubin w tym roku wygrało tylko dwa mecze o stawkę. Teraz podopiecznych Jerzego Szafrańca czeka rywalizacja o utrzymanie w PGNiG Superlidze.

Finał jesieni Miedziowi mieli znakomity. Lubiński zespół wygrał cztery z sześciu ostatnich meczów, skutecznie wybijając się ze strefy spadkowej. Zespół Szafrańca w pokonanym polu pozostawił między innymi Górnika Zabrze skutecznie udowadniając, że stać go na wyrównaną walkę z zespołami górnej części ligowej tabeli. Wiosna szczypiornistów Zagłębia sprowadziła jednak na ziemię.

- To był ciekawy sezon - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl skrzydłowy, Wojciech Gumiński. - Na początku graliśmy słabo i na właściwe tory wskoczyliśmy dopiero pod koniec pierwszej rundy. Zaczęliśmy regularnie zwyciężać, wszystko zacięło się jednak po świątecznej przerwie. Znowu spadliśmy w tabeli, a punkty nam uciekały. Ostatecznie celu, jakim był awans do fazy play-off, nie zdołaliśmy zrealizować - dodaje zawodnik Miedziowych.

Jego zespół w tym roku wygrał tylko dwa mecze. Najpierw Miedziowi poradzili sobie na własnym parkiecie z zdziesiątkowaną kontuzjami Gaz-System Pogoń Szczecin, a kilka dni temu Lubin na tarczy opuścili gracze Chrobrego Głogów. Wcześniej Zagłębie pokonać potrafił nawet KPR Legionowo, który z dziewiętnastu poprzednich ligowych meczów przegrał siedemnaście.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Ta porażka była dla nas szokiem. Niepowodzenie w spotkaniu z KPR-em mocno się na nas odbiło i długo siedziało nam w głowach. Nie tak to wszystko sobie wyobrażaliśmy. Teraz będziemy chcieli się im zrewanżować. Przed nami, podobnie jak rok temu, walka o utrzymanie - podsumowuje Gumiński. Do rywalizacji o zachowanie ligowego bytu jego zespół przystąpi z czterema punktami przewagi nad Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i PE Gwardią Opole.

Komentarze (0)