Los ekipy ze stolicy Lubelszczyzny przesądzony był na dobrą sprawę już od kilku tygodni. Przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania Akademicy zdobyli zaledwie jeden punkt w dwudziestu jeden wcześniejszych kolejkach i jasnym było, że w przyszłym sezonie czekać ją będą występy na parkietach II ligi. Starcie z Ostrovią Ostrów Wlkp. dopełniło jedynie formalności.
Początek spotkania nie był jednak tak jednostronny, jak można było przypuszczać. Podopieczni Jakuba Ignaszewskiego dzielnie stawiali czoła faworyzowanemu rywalowi, choć po kwadransie rywalizacji przegrywali 6:9. Dobra gra duetu Tomasz Lewtak - Jakub Buksiński w ciągu kolejnych pięciu przybliżyła AZS UMCS do ostrowian na dystans jednej bramki (9:10), do szatni gospodarze zeszli jednak przegrywając 14:16.
- Graliśmy naprawdę przyzwoicie, ta pierwsza połowa, gdyby nie kilka przestrzelonych okazji sam na sam, powinna zakończyć się remisem - podsumowywał trener Ignaszewski. - Po przerwie zagraliśmy jednak fatalne dziesięć minut i to o wszystkim zadecydowało - dodał. Na drugą część meczu jego podopieczni rzeczywiście wyszli porządnie rozkojarzeni, co skrzętnie wykorzystali goście, odskakując na prowadzenie 23:16 (40. min).
Ostrowianie do końca meczu nie oddali już inicjatywy, spokojnie kontrolując wydarzenia na parkiecie. Świetne zawody po raz kolejny rozgrywał Arkadiusz Galewski, dzielnie wspierany przez Mateusza Jedwabnego, Pawła Dutkiewicza i Piotra Bielca. Kilkubramkową przewagę Ostrovia dowiozła do końcowej syreny, ostatecznie wygrywając 32:26 i wykonując spory krok w kierunku uniknięcia strefy barażowej. Akademicy nie mają już szans na utrzymanie na parkietach I ligi ani występy w barażach.
AZS UMCS Lublin - Ostrovia Ostrów Wlkp. 26:32 (14:16)
AZS UMCS: Kiciak, Gruszczyński, Świerszcz - Lewtak 9, Buksiński 7, Kowalik 3, Brodziak 3, Dziemiach 2, Baranowski 1, Frycz 1, Graboś, Kłoda, Prajzner, Kondraciuk.
Kary: 4 min.
Ostrovia: Adamczyk, Tarko, Filipiak, Foluszny - Galewski 10, Jedwabny 7, P. Dutkiewicz 6, Bielec 6, Sobczak 1, Śliwiński 1, Górny 1, Kierzek, Pernak, Stempiniak, Wojciechowski.
Kary: 8 min.
Sędziowali: Bartosz Słowiński oraz Maciej Wieraszka (woj. mazowieckie).
Widzów: 70.