Horror dla mistrzów Polski! - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Sankt Petersburg HC

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W spotkaniu 8. kolejki Ligi Mistrzów Vive Targi Kielce pokonało przed własną publicznością rosyjski Sankt Petersburg. Dzięki wygranej polska drużyna umocniła się na pozycji lidera grupy C.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem w Hali Legionów miały miejsce dwie uroczystości. Najpierw pożegnano bramkarza mistrzów Polski Marcusa Cleverly, który z powodu kontuzji rozwiązał kontrakt z klubem i odszedł do szwedzkiego zespołu Lugi. Chwilę później kieleckim kibicom wręczono czek na 3 tys. euro od firmy Velux, za zwycięstwo w konkursie handballenergy.com.

Gospodarze od początku byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, nawet wobec braku kilku kluczowych zawodników, zmagających się z kontuzjami. Trener Bogdan Wenta nie mógł skorzystać z usług m.in. trzech Chorwatów: Ivana Cupicia, Manuela Strleka i Denisa Bunticia, a także Tomasza Rosińskiego. Co gorsza, dosłownie w ostatniej chwili ze składu wypadł również Thorir Olafsson.

Od początku meczu na parkiecie toczyła się w miarę wyrównana walka i żadna ze stron nie mogła uzyskać większej przewagi. Jednak to Rosjanie lepiej zaczęli, bo już w 3. minucie prowadzili 2:0. Gospodarze wyrównali niespełna dwie minuty później. Trafienie na 2:2 zaliczył Mateusz Jachlewski - występujący na nietypowej dla siebie pozycji prawoskrzydłowego. Oba zespoły nie najlepiej spisywały się w defensywie, pozwalając rywalom na w miarę swobodne dochodzenie do sytuacji strzeleckich. W drużynie Sankt Petersburga nieźle pod kielecką bramką radził sobie Alexander Sanashkin. Z kolei wśród gospodarzy nadto widoczny był też brak dwóch szybkich chorwackich skrzydłowych - Cupicia i Strleka.   Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Dopiero około 20 minuty gospodarze po bramce Karola Bieleckiego zdołali wyjść na trzybramkowe prowadzenie (13:10), a trener Dmitrij Torgovanov poprosił o czas. Jednak od tego momentu mistrzowie Polski zaczęli uzyskiwać stopniową przewagę. Nieco lepiej funkcjonowała obrona, co szybko zaczęło przynosić efekty. Pięć minut później było już 16:11 dla Vive. Gospodarze złapali najwyraźniej przysłowiowy wiatr w żagle, bo ich przewaga coraz bardziej się uwidaczniała. Świetnie na prawym skrzydle raził sobie… lewoskrzydłowy Mateusz Jachlewski. Po 30 minutach kielczanie prowadzili 20:14.

Po zmianie stron zadaniem podopiecznych Bogdana Wenty było utrzymanie wypracowanej przewagi. Od pierwszych minut na parkiecie pojawił się absolutny debiutant, niespełna 18-letni prawoskrzydłowy Mateusz Mazur. Chwile później został ukarany 2-minutowym wykluczeniem. Gospodarze skutecznie utrzymywali bezpieczny dystans, nie pozostawiając rywalom uwierzyć w możliwość odrobienia strat. Bardzo słabo spisywali się rosyjscy bramkarze, którzy nijak nie pomagali swojej defensywie. W 40. minucie Vive prowadziło 25:17, a trener Sankt Petersburga ponownie poprosił o przerwę.

Na około kwadrans przed końcem meczu wszystko się zmieniło. W szeregach gospodarzy dało o sobie znać zmęczenie przez co rywale zdołali odrobić większość strat. Na parkiecie zaczął się istny horror. W 50. minucie było już tylko 26:24. Był to zdecydowanie najgorszy okres gry mistrzów Polski. Okazało się, że mecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty. Bardzo dobrze zaczęli bronić rosyjscy bramkarze, co przynosiło wymierne efekty. W 52. minucie przyjezdni zdobyli gola kontaktowego (27:25). Było to ósme z rzędu trafienie zespołu z Sankt Petersburga! Kibice przecierali oczy ze zdziwienia, kiedy w 24. minucie na tablicy świetlnej był już remis! (27:27). Rosjanie dokonali prawie niemożliwego, wprowadzając w osłupienie kieleckich szczypiornistów. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej minucie. Decydująca okazała się bramka zdobyta przez Karola Bieleckiego na 30:28 i znakomita interwencja Sławomira Szmala w kolejnej akcji.

Vive Targi Kielce - St. Petersburg 30:29 (20:14) Vive:

Szmal, Losert - Grabarczyk, Tomczak 3, Jurecki 5, Tkaczyk 1, Jachlewski 6, Zorman 2, Stojković 3 (1), Musa 1, Bielecki 4, Lijewski 5, Mazur. Kary: 4 minuty (Tomczak, Mazur)

Sankt Petersburg: Kishou, Shitsco - Nasyrow 5, Lauzhin, Sanashkin 4, Pyshkin 1, Semenov 4 (1), Kiselev 1, Polyakov 2, Kovalenko 5, Novoselov 5 (2), Kuzmin 2. Kary: 4 minuty (Kuzmin, Novoselov)

Widzów: 4000

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Bjerringbro-Silkeborg 10802323:27316
2 Sporting CP Lizbona 10703304:27714
3 Tatran Preszów 10703278:26814
4 Czechowskie Niedźwiedzie 10406280:2798
5 Besiktas Mogaz Stambuł 10307255:2896
6 Metalurg Skopje 10109246:3002
Źródło artykułu: