Po pierwszych fragmentach ciężko było wytypować, która z drużyn zaprezentuje się lepiej. Zaczęło się od dwóch bramek gospodyń, ale w piątej minucie było już 2:2. Wówczas Monika Pastwa przechyliła szalę bramkową na korzyść przyjezdnych rzucając trzeciego gola. Sądeczanki szybko odpowiedziały dwoma trafieniami Victoryi Panasiuk, ale po kwadransie znów był remis, tym razem 5:5. Później do zdecydowanych ataków ruszyła Olimpia/Beskid stopniowo powiększając swoją przewagę.
Nie byłoby to możliwe bez fenomenalnej dyspozycji miejscowej bramkarki, bowiem Katarzyna Łakomska broniła jak w transie. Dzięki jej interwencjom sądeczanki mogły skoncentrować się na groźnych kontratakach. W takiej właśnie sytuacji dwukrotnie świetną techniką rzutu popisała się Joanna Gadzina. Młoda skrzydłowa dwa razy w sytuacji sam na sam z bramkarką przyjezdnych, użyła efektownej sztuczki, aby wkręcić piłkę do siatki, kompletnie zaskakując rywalkę. Jedno celne trafienie dołożyła Agnieszka Leśniak i w 22. minucie na tablicy pojawił się rezultat 12:8. Wtedy lekko przebudziły się olkuszanki. Agata Basiak skutecznie wykończyła dwie dogodne sytuacje pod rząd i zrobiło się 12:10.
Było to jednak wszystko, co mógł zrobić SPR w pierwszej połowie, gdyż końcówka należała już do gospodyń. Dokładna i skuteczna gra w formacji defensywnej, pomogła sądeczankom w zatrzymaniu chętnych do wyrównania przeciwniczek. Dwukrotnie celnie rzuciła Panasiuk, jedno trafienie dołożyła Leśniak, a wynik na minutę przed końcem to 15:10. Wtedy bramkę zdobyła Paulina Leszczyńska, a pierwszą połowę zakończyła Agnieszka Podrygała ustalając wynik na 16:11.
Ważnym wydarzeniem pierwszej części meczu była kontuzja kolana, jaką odniosła podczas jednej z akcji Kamila Szczecina. Obrotowa z Nowego Sącza była faulowana pod bramką SPR-u, po czym tak niefortunnie upadła, że musiała zostać zniesiona z parkietu. Do leżącej zawodniczki podbiegli zarówno odpowiedzialny za opiekę medyczną ratownik, jak i masażysta olkuszanek Stanisław Skręt. Po udzieleniu sądeczance pomocy, została ona odwieziona do szpitala.
Lepiej po przerwie zaczęły prezentować się szczypiornistki przyjezdne. Pierwsza bramkę zdobyła Natalia Tarnowska, dając sygnał do walki swoim koleżankom. Po pięciu minutach gry w drugiej części, celnie rzuciła Alicja Fierka i przewaga miejscowych stopniała do 17:15. Od tego momentu gra była dosyć wyrównana, walka toczyła się niemal punkt za punkt, ale nadal prowadziły sądeczanki.
Przełomowym okazało się wprowadzenie na parkiet Marzeny Polanowskiej, przy jednobramkowej przewadze gospodyń. Piłkarka Olimpii/Beskid wniosła w ofensywę swojego zespołu sporo dynamiki, a także zdobyła dwie bardzo ważne bramki pod rząd. W 49. i 50. minucie niemal w bliźniaczy sposób urwała się obronie przyjezdnych, a później spokojnie umieściła piłkę w siatce. Dzięki temu wynik zmienił się na 25:22.
Końcówka była bezbarwna. Sądeczanki spokojnie broniły swojego zapasu bramek, olkuszanki natomiast jakby nie wierzyły już w zwycięstwo. Cały czas utrzymywała się przewaga gospodyń w rozmiarze dwóch lub trzech celnych trafień. Tempo meczu znacznie spadło, oba zespoły punktowały na zmianę, aż w końcu Anna Maślanka zakończyła ten szlagierowy pojedynek celnym rzutem w ostatnich sekundach. Rezultat konfrontacji lidera z wiceliderem tabeli to 30:27 na korzyść gospodyń.
MKS Olimpia/Beskid/Gór-Stal Nowy Sącz - SPR Olkusz 30:27 (16:11)
Olimpia/Beskid: Łakomska, Lorek: Panasiuk 11, Płachta 4, Gadzina 4, Maślanka 4, Podrygała 3, Leśniak 2, Polanowska 2, Kawa, Sikorska, Szczecina, Rusin, Skorut, Rączka, Wańczyk.
Trener: Lucyna Zygmunt
Kary: 8 min.
Karne: 5/4
SPR Olkusz: Wawrzykowska, Baryłka, Gil: Leszczyńska 7, Pastwa 7, Tarnowska 5, Przytuła 4, Basiak 2, Wcześniak 1, Fierka 1, Giera, Sudrawska, Kompała, Kantor.
Trener: Dariusz Olszewski
Kary: 8 min.
Karne: 4/4
Sędziowie: Andrzej Kierczak, Tomasz Wrona (Kraków)
Widzów: 300
dlatego ,że zwycięstwo odniesione w skromnych rozmiarach przy dość
dużych lukach w defensywie. Z kolei Strażniczki Srebrnego Gro Czytaj całość