Turniej o Puchar Gdyni: Remisowa porażka - relacja z meczu Polska - Rosja

Kolejny horror zafundowali nam podopieczni Bogdana Wenty na Turnieju o Puchar Gdyni. Po znakomitym początku nasi kadrowicze oddali pole Rosjanom. Mecz zakończył się remisem 29:29 i to Rosja ostatecznie wygrała cały turniej.

W tym artykule dowiesz się o:

Tym razem biało-czerwoni nie powielili błędów ze spotkań przeciwko Austrii i Białorusi i wyszli w pełni skoncentrowani na mecz z Rosją. Kibiców zdziwił przede wszystkim brak Sławomira Szmala w kadrze meczowej, jednak od pierwszych minut znakomicie bronił Piotr Wyszomirski. Polacy, po bramce Tomasza Tłuczyńskiego wyszli w ósmej minucie na dwubramkowe prowadzenie. Ton grze ofensywnej nadawał przede wszystkim mózg reprezentacji, Grzegorz Tkaczyk, który szybko miał na swoim koncie już cztery trafienia. Polacy grali przez większość pierwszej połowy bardzo uważnie w obronie, ale przede wszystkim pewnie w ataku i przez większość czasu prowadzili różnicą trzech bramek.

Bardzo niecodzienny przebieg miały ostatnie dwie minuty spotkania. Najpierw karami dwóch minut ukarani zostali Dmitry Kovalev i Timur Dibirov. Po rzucie karnym Tłuczyńskiego na 18:15 wydawało się, że biało-czerwoni zakończą pierwszą połowę sporą przewagą nad Sborną szczególnie, że mieli przez 96 sekund grać w podwójnej przewadze. Przy akcji Rosjan błędy w obronie popełnili jednak Tomasz Rosiński i Tomasz Tłuczyński, którzy zostali ukarani karami dwóch minut. Grając w… piłkę ręczną czteroosobową, większą klasę pokazali Rosjanie, którzy po bramkach skutecznych Pavla Atmana i Konstantina Igropulo doprowadzili do wyniku 18:17, przy którym zawodnicy wyszli na przerwę. Przy zejściu do szatni, grającym w ostatnich minutach Mateuszowi Zarembie i Robertowi Orzechowskiemu towarzyszyły żywiołowo przekazywane uwagi trenera Bogdana Wenty .

Jak widać podziałało to motywująco na Orzechowskiego, który zdobył pierwszą bramkę w drugiej połowie. Szybko jednak Rosjanie wyrównali wynik spotkania i stało się jasne, że nie da się w tej części gry wyjść na wyższe prowadzenie. W 42 minucie Polacy niestety się zacięli w ataku, gdzie sporo błędów popełnił Karol Bielecki Przez dziesięć minut nie zdobyli żadnej bramki, a bramkarz Oleg Grams pokazał się ze znakomitej strony. Rosjanie zdobyli pięć bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 27:24.- Obie strony popełniły sporo błędów, bramki były puste ale bramki nie padały. Może wraz z trenerem Wentą mogliśmy wejść na boisko i pomóc zawodnikom - mówił po meczu trener Rosjan, Vladimir Maximov. Później jednak udało się zdobyć trzy bramki z rzędu, a po bramce Michała Jureckiego wyszliśmy na prowadzenie 29:28! Na kilkadziesiąt sekund przed końcem bramkę w meczu zdobył jednak Andrey Starykh, a akcja Polaków nie przyniosła rezultatów. Mecz zakończył się remisem 29:29 i turniej wygrała Rosja, która dzięki temu, że wcześniejsze spotkania wygrywała większą różnicą bramek, zwyciężyła w całym turnieju. - Był to nasz najlepszy mecz, jednak po 40 minucie mieliśmy przestój, podczas którego byliśmy nieskuteczni. Mieliśmy szansę na wygranie, ale z przebiegu spotkania remis był sprawiedliwy - podsumował Wenta.

Polska - Rosja 29:29 (18:17)

Składy:

Polska: Wyszomirski, Malcher - Tłuczyński 6 (2 min), M.Jurecki 5, Tkaczyk 4, B.Jurecki 4, Rosiński 4 (2 min), Bielecki 2, Tomczak 1, Kuchczyński 1, Orzechowski 1, Zaremba 1, Lijewski, Jaszka, Kwiatkowski (2 min).

Rosja: Grams, Bogdanov - Igropulo 9, Starykh 5, Atman 4, Chipurin 3, Kovalev 3 (2 min), Dibirov 2 (2 min), Shelmenko 2, Ivanov 1, Chernoivanov (4 min), Koksharov (2 min), Rastvortsev, Shishkarev.

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 3:4, 4:4, 5:4, 6:4, 6:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:8, 10:8, 11:8, 11:9, 12:9, 12:10, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 16:15, 17:15, 18:16, 18:16, 18:17.

II połowa: 19:17, 19:18, 19:19, 20:19, 20:20, 21:20, 22:20, 22:21, 23:21, 23:22, 24:22, 24:23, 24:24, 24:25, 24:26, 24:27, 25:27, 26:27, 27:27, 27:28, 28:28, 29:28, 29:29.

Kary: Polska - 6 min, Rosja - 10 min.

Rzuty karne: Polska - 3/3, Rosja - 3/3.

Widzów: 4.000.

Komentarze (0)