Dyspozycja gospodyń była wielką niewiadomą. Przez wiele tygodni Duński Związek Piłki Ręcznej był w ostrym sporze ze szczypiornistkami. Większość zawodniczek zdecydowało się bowiem zbojkotować reprezentację, gdyż nie zaakceptowały one wysokości wynagrodzenia za występy w kadrze. Jednak w ostatnich dniach konflikt udało się nieco załagodzić.
Jednak selekcjoner Jan Pytlick sięgnął po niektóre piłkarki ręczne, które jeszcze niedawno nie miałyby szans na grę w koszulce drużyny narodowej. Do reprezentacji powróciła m.in. 42-letnia bramkarka Lene Rantala.
W czwartkowe popołudnie duński zespół zmierzył się w Holstebro z Rosją. Obie drużyny mecz rozpoczęły bardzo słabo. Piłkarki ręczne popełniały sporo technicznych błędów, a kibice zgromadzeni na trybunach nie oglądali długo bramek. Pierwszego gola dla Danii dopiero w 5. minucie spotkania rzuciła Ann Grete Nørgaard. Do przerwy swoje umiejętności strzeleckie pokazała przede wszystkim Rikke Skov. Pierwsza część pojedynku zakończyła się remisem 15:15.
Po zmianie stron prawdziwą gwiazdą gospodyń była Sandra Toft, która pomiędzy słupkami popisywała się fantastycznymi interwencjami. W głównej mierze dzięki jej postawie Dunki zdołały pokonać mistrzynie świata w stosunku 28:25. Dla miejscowych najwięcej goli zdobyła Camilla Dalby. Zawodniczka Randers HK sześć razy umieściła piłkę w siatce.
W piątek Dania zmierzy się ponownie z Rosją. Tym razem zespół ze Skandynawii podejmie swoje rywalki w Randers.
Dania - Rosja 28:25 (15:15)
bramki dla Danii: Camilla Dalby 6, Rikke Skov 5, Ann Grete Nørgaard 5, Mette Gravholt 4, Susan Thorsgaard 2, Lærke Møller 2, Line Jørgensen 2, Trine Troelsen 1, Christina Aalling 1.
bramki dla Rosji: Tatiana Chmyrowa 6, Anna Sen 5 (1), Irina Bliznowa, Ksenia Makejewa 2, Olga Lewina 2, Anna Koczetowa 1, Olga Czernoiwanienko 1, Polina Kuzniecowa 1, Wiktoria Żilinskajte 1.