Mam nadzieję, że wyczerpałem już limit kontuzji - rozmowa z Jakubem Bonisławskim, zawodnikiem Juranda Ciechanów

W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 21-letni obrotowy pierwszoligowego Juranda Ciechanów, Jakub Bonisławski opowiada m.in. dlaczego zdecydował się na powrót do swojego macierzystego klubu.

Krzysztof Podliński: Na wstępie powiedz jak czujesz się po kontuzji, która wyeliminowała Cię z gry na długi okres czasu...

Jakub Bonisławski: Na razie jest wszystko dobrze, wszystko postępuje w dobrym kierunku, nie mam żadnych dolegliwości. Jestem zadowolony z okresu rehabilitacji, który bardzo ciężko przepracowałem i mam nadzieję, że wyczerpałem już limit kontuzji.

Przejdźmy do ostatniego meczu ligowego. Grunwald zawiesił wysoko poprzeczkę czy mieliście po prostu słabszy dzień?

- Grunwald postawił nam dość wysokie warunki. Moim zdaniem dobrze radził sobie w obronie i kontrataku.

Znalazłeś się w gronie rezerwowych w kadrze B reprezentacji Polski powołanej na zgrupowanie w Wągrowcu. Jaki jest Twój stosunek do tego wyróżnienia?

- Jestem bardzo zadowolony z tego wyróżnienia. Jest to dla mnie powód do jeszcze cięższej pracy.

Po kilku latach gry w Gdańsku wracasz do Ciechanowa. Dlaczego zdecydowałeś się na powrót do swojego macierzystego klubu?

- Jestem studentem Akademii Wychowania Fizycznego, został mi jeszcze jeden rok studiowania. Chciałem połączyć granie ze studiowaniem. Klub Juranda umożliwił mi to i pozwolił studiować, a także mogę grać, rozwijać się i dalej szkolić. Jest tu bardzo fajny zespół, możemy dużo zdziałać.

Według opinii wielu osób Jurand ma być dla Ciebie odskocznią do gry na wyższym poziomie. Jak zapatrujesz się na swoją sportową przyszłość?

- Na razie jestem w Jurandzie, nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Trenuje jak najlepiej potrafię. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się jeszcze wrócić do ekstraklasy.

W sobotę kolejny mecz ligowy. Jurand jedzie do Gdańska. Naprzeciw wam staną młodzi, zdolni, wybiegani zawodnicy Szkoły Mistrzostwa Sportowego...

- Jestem absolwentem tej szkoły. Wiem, że chłopacy są bardzo waleczni. Jest to zespół nieprzewidywalny, z każdym potrafi wygrać, ale też z każdym może przegrać. Damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że przywieziemy do Ciechanowa dwa punkty.

Co chciałbyś pomyśleć sobie w kwietniu, po zakończeniu sezonu?

- Bardzo dobrze przepracowałem ten rok i nie mam sobie nic do zarzucenia.

Źródło artykułu: