- Te trzy punkty są lepsze niż główna nagroda na loterii - powiedział trener Aston Villi Tim Sherwood po wtorkowym zwycięstwie 2:1 nad West Bromwich Albion. Zespół z Birmingham pokonał rywali na własnym boisku, dzięki rzutowi karnemu podyktowanemu w doliczonym czasie gry. Poziom emocji mało nie wykończył Sherwooda, który dał temu wyraz nietypową cieszynką. Szkoleniowiec postanowił udowodnić kibicom, że jeszcze żyje sprawdzając swój puls. Drużyna, którą objął 14 lutego, ostatni raz wygrała w lidze 6 grudnia. Słabe wyniki były powodem zwolnienia poprzedniego menadżera Paula Lamberta.