Doliczone pięć minut.

Sergio Pellissier nie wpakował piłki do odsłoniętej przez Thomasa Strakoshy bramki. Podawał Sofian Kiyine, a napastnikowi Chievo Werona zaplątała się piłka i jego anemiczne uderzenie zatrzymał Patric.

Jeszcze spróbowali zaatakować gospodarze. Po dośrodkowaniu Perparima Hetemaja próbował strzelić zwycięskiego gola Sergio Pellissier, ale szybciej dopadł do piłki Senad Lulić.

Raz lepiej, raz gorzej atakuje drużyna z Rzymu. Kolejna akcja Lazio zakończyła się podaniem Valona Berishy i uderzeniem Joaquina Correi zza pola karnego ponad bramką Chievo Werona.

Uderzenie Milana Badelja z dystansu nieznacznie obok bramki Chievo Werona. Stefano Sorrentino został w blokach i tylko obserwował jak futbolówka szczęśliwie przecina powietrze i nie trafia do siatki.

Słupek po strzale Ciro Immobile! Gospodarze mają szczęście, że nie przegrywają. Król strzelców ligi włoskiej wymanewrował przeciwnika i oddał minimalnie niecelne uderzenie.

Kwadrans został Biancocelestim na zdobycie gola. Stołeczna drużyna kręci się po połowie przeciwnika, ale nie zdobywa tam przestrzeni i prowokuje Chievo Werona do kontrowania.

Ciro Immobile strzelił niecelnie zza pola karnego. Autor dotychczas ostatniego gola miał szansę na skompletowanie dubletu.

Chievo Werona po zmianie wyniku próbuje odzyskać prowadzenie. Futbolówka na obrzeżach pola karnego Lazio, które w tej sytuacji nie może rzucić się do frontalnego ataku.

Po niepewnym wyjściu na przedpole Stefano Sorrentino strzelił sytuacyjnie Senad Lulić. Udało się naprawić błąd doświadczonego bramkarza i odbić futbolówkę na korner. Kolejna zmarnowana szansa rzymian na wyrównanie.

Mattia Bani wbiegł w pole karne przyjezdnych i zdecydował się na uderzenie szpicem. Stanął w odpowiednim miejscu obrońca Lazio i Thomas Strakosha został wyręczony.

Sergio Pellissier dobrze zachował się na połowie przeciwnika. Autor dotychczas jedynego gola zastawił piłkę i sprosokował Wallace'a do przewinienia. Defensywa Chievo Werona może złapać oddech po faulu Brazylijczyka.

Przyspieszenie Joaquina Correi, który po przedryblowaniu Fabio Depaoliego, wyłożył piłkę jak na tacy Ciro Immobile. Napastnik Lazio nie potrafił pokonać swoim płaskim uderzeniem Stefano Sorrentino.

Kolejne nieporozumienie w szeregach rzymian. Adam Marusić nie opanował piłki po prostym podaniu i ta uciekła mu poza boisko.

Thomas Strakosha kopnął piłkę prosto w nadbiegającego Sergio Pellissiera. Bramkarz Lazio miał szczęście, że piłka nie wpadła mu za kołnierz do siatki. Totalna dekoncentracja Albańczyka.

Gra wznowiona po przerwie.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS za 14,90 zł i oglądaj w WP Pilot!

Ciro Immobile strzelił z pięciu metrów w Stefano Sorrentino. Nie jest usprawiedliwieniem dla napastnika Lazio to, że sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Doliczona minuta.

Ostatnie szanse Lazio na poprawienie wyniku w pierwszej połowie, ale nie zanosi się na wyrównanie.

Beznadziejnie prezentuje się Ciro Immobile. Przed momentem król strzelców ligi włoskiej przewrócił się pod naporem zaledwie jednego zawodnika Chievo Werona.

Stefano Sorrentino nie mógł przepuścić piłki do bramki po strzale Sergeja Milinkovicia-Savicia. Anemiczna próba Serba nie mogła zaskoczyć żadnego profesjonalnego bramkarza.

Marco Parolo opanował piłkę przed polem karnym Chievo Werona i oddał strzał. Zdaniem sędziego interweniował w tej sytuacji Stefano Sorrentino i po uderzeniu swojego kapitana rzymianie mieli rzut rożny.

Wreszcie dobra akcja Biancocelestich zakończona strzałem. Joaquin Correa główkował nieznacznie obok bramki Stefano Sorrentino po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

Gospodarze są ambitniejsi od przeciwników, których gra od wielu tygodni pozostawia dużo do życzenia, a w Weronie wygląda po prostu katastrofalnie.

Lazio nie ma sposobu na przeprowadzenie ataku zakończonego strzałem z obrębu pola karnego. Dotychczas godne uwagi było wyłącznie uderzenie Milana Badelja zza szesnastki.

Po interwencji Wallace'a gospodarze mieli szansę na pokonanie Thomasa Strakoshy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nieźle jednak bronili podopieczni Simone Inzaghiego.

Stefano Sorrentino poradził sobie z uderzeniem Milana Badelja zza pola karnego. Niezła próba pomocnika Lazio, ale weteran w bramce Chievo Werona nie dał się zaskoczyć.

Perparim Hetemaj dośrodkował prosto w nogi przeciwnika. Lazio odebrało futbolówkę gospodarzom, ale nie zakończyło swojego kontrataku strzałem. Wyjaśnił zamieszanie Joel Obi we własnym polu karnym.

Tym razem Biancocelesti próbują wysoko odbierać piłkę swoim przeciwnikom. Dotychczas mecz pod znakiem walki, no i niestety chaosu.

Stefano Sorrentino przypilnował krótkiego słupka i nie pozwolił na trafienie do bramki Ciro Immobile. Reprezentant Włoch szarżował po raz pierwszy tego wieczoru w polu karnym Chievo Werona.

Wysoki pressing gospodarzy utrudnia rozgrywanie piłki rzymianom. Chievo Werona agresywnie doskakuje do podopiecznych Simone Inzaghiego.

Chievo Werona w tym spotkaniu w fioletowych strojach z żółtymi i białymi akcentami. Gospodarze przystąpili do frontalnego ataku na początku rywalizacji i chcą zaskoczyć wyżej notowanego przeciwnika.

W ostatnim momencie Thomas Strakosha utrudnił zdobycie gola z bliska Sergio Pellisierowi po podaniu Joela Obiego. Ledwo rozpoczął się mecz i już Chievo Werona mogło pokonać golkipera Lazio.

Rozgrzewka zawodników ze stolicy Italii.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS za 14,90 zł i oglądaj w WP Pilot!

Mariusz Stępiński najpewniej dziś w roli zmiennika.

Bez niespodzianek w jedenastce Lazio. Simone Inzaghi nadal musi radzić sobie bez Lucasa Leivy.

Sędzia: Fabio Maresca

Chievo Werona plasuje się na ostatnim miejscu w lidze włoskiej. Klub Pawła Jaroszyńskiego i Mariusza Stępińskiego ma na koncie punkt po 13 kolejkach. Nie potrafił jeszcze pokonać żadnego przeciwnika.

Biancocelesti powracają do rywalizacji w lidze włoskiej. Zmierzą się z teoretycznie najsłabszym możliwym przeciwnikiem, tyle że Chievo Werona potrafiło w tym sezonie odebrać punkty AS Roma czy SSC Napoli, więc nie jest chłopcem do bicia.

Lazio przegrało poprzedni mecz z Apollonem Limassol w Lidze Europy. Usprawiedliwieniem dla zespołu Simone Inzaghiego jest fakt, że zagrał bez swoich najważniejszych piłkarzy ofensywnych.