Doliczone zostały 3 minuty.

Dośrodkowanie z prawej stron, główka Grossa i Alisson kapitalnie obronił!

Orlikowy strzał Salaha, piłka poszybowała daleko od celu. W A klasie wpadłaby w krzaki.

Z okolic linii pola karnego płasko, ale minimalnie niecelnie uderzał Arnold.

Liverpool nie chce kusić losu i oddalił grę od własnej bramki. Prowadzenie wciąż jest jednak minimalne.

Brighton w ataku, w polu karnym Liverpoolu momentami robi się niebezpiecznie.

Liverpool wziął się za robotę i zaatakował rywala. Okazji jednak jak nie było tak nie ma.

Alisson w niebezpiecznej sytuacji zdecydował się... ośmieszyć rywala. Ryzykowne, ale efektowne.

Bissouma uderzył z rzutu wolnego, piłka po rykoszecie na rzut rożny.

Goście w końcu w ataku i może uda im się coś zdziałać.

Salah do Gomeza, a ten głową w środek bramki. Wciąż 1:0.

Liverpool cały czas przeważa, ale wyniku podwyższyć nie potrafi. Wydaje się, że do czasu.

Firmino już na boisku, a getrę można przekazać kibicom. Zapewne znajdą się tacy, którzy czekają na pamiątkę z meczu.

Firmino ucierpiał, a przede wszystkim ucierpiała jego... getra. Trzeba założyć nową.

Mathew Ryan wyszedł daleko w pole karne, staranowało Firmino. Sędza uznał, że gracz Liverpoolu faulował. Dziwne...

Powinno być 1:1! Glenn Murray ograł kilku rywali, po chwili obrońca źle wybijał piłkę, a Anthony Knockaert przestrzelił z ośmiu metrów!

Wracamy do meczowych emocji!

Sędzia doliczył 2 minuty.

Z okolic linii pola karnego uderzał Firmino, piłka poszybowała tuż ponad bramką.

Już do przerwy chyba niewiele się wydarzy. Liverpool spokojnie dogrywa 1. połowę.

Ponownie przeważa Liverpool, ale okazj na podwyższenie prowadzenia sobie póki co nie stwarza.

Groźnie pod bramką Alissona, po interwencji obrońcy piłka zaledwie minęła o metr bramkę Liverpoolu.

Mane szczupakiem uderzał z ok. 10 metrów. Bramkarz obronił zbyt słaby strzał.

W końcu Liverpool puścił trochę uścisk i rywal może sobie pokopać piłkę. Szkoda, że jedynie na własnej połowie.

Georginio Wijnaldum uderzał z pola karnego, bramkarz wybił na róg.

Milner zabawił się w Pazdana. Szpagat zacny, ale sędziemu się nie spodobał. Obyło się bez kartki.

Goście postawili pod własnym polem karnym niemal zajezdnię autobusową, ale i tak są blisko straty kolejnych goli.

To na pewno nie koniec. Liverpool chce więcej i dąży do kolejnych trafień. Goście są świadomi, że zbyt wiele tutaj nie ugrają.

Liverpool pewny swego spokojnie realizuje założony plan. Szturm to wielki nie jest, ale przewaga gospodarzy spora.

Gol dla gospodarzy wisi w powietrzu, niczym Tekla nad Polską.

Trent Arnold uderzył z rzutu wolnego i trafił w poprzeczkę. Ciekawie wyglądało ustawienie muru, gdzie z tyłu klęknął jeden z graczy gości, asekurując wyskakujących kolegów. Ciekawie, ciekawie.

Oczywiście pizzę czujemy w sektorze, w którym siedzimy. A co do gola to...

Rzut wolny dla gospodarzy tuż sprzed pola karnego. Czuć pizzę i czuć gola.

Alisson wybrał się na spacer do boku pola karnego i omal nie staranował rywala. Mogło być "czerwo", ale bramkarz w ostatniej chwili schował nogę.

Firmino uderzał głową, ale Mathew Ryan świetnie obronił uderzenie głową z pięciu metrów! Boże! To było tylko pięć metrów! Jak on to zrobił? Ten bramkarz musi muchy łapać w locie.

Odpowiedź gości. Płaski strzał Anthony'ego Knockaerta, ale Alisson to nie Karius i takie strzały łapie nawet mając w ręce zakupy ze spożywczaka.

Zaczęło się. Akcja prawą stroną Salaha, dogranie do Mane, ale ten uderzył z ok. 15 metrów tuż obok słupka.

Liverpool stara się szanować piłkę i zmusić rywala do błędu. Póki co bezskutecznie.

Mecz poprowadzi Chris Kavanagh.

W pierwszych dwóch kolejkach Liverpool odniósł dwa zwycięstwa. Rywale jeden mecz wygrali i jeden przegrali.