Doliczone 3 minuty do regulaminowego czasu.

Najpierw Mateusz Machaj, następnie Oktawian Skrzecz. W obu przypadkach piłka nie poszybowała w światło bramki. Katowiczanom należał się korner, ale sędziów chyba oślepiły reflektory.

Kilka minut szans dla obu jedenastek. Raz lepiej wyglądają gospodarze, raz goście, temperatura jest wysoka i jeszcze moze paść decydująca bramka.

Łukasz Szczepaniak nieomal zaskoczył bramkarza katowiczan swoim strzałem. Grzegorzowi Nicińskiemu wyszły zmiany w tym meczu. Wprowadził trzech nowych zawodników zanim minęła godzina meczu, a ci pomogli wyrównać.

Z kolei Armin Cerimagić każe czekać długo. Kolejne nieudane uderzenie pomocnika z Katowic pomimo dobrej pozycji.

Mateusz Machaj nie kazał długo czekać na swojego gola.

Rzut karny dla Chrobrego Głogów! Po zagraniu ręką sędzia dał przyjezdnym świetną szansę na wyrównanie.

Chrobry Głogów potrzebuje także wsparcia swojego lidera Mateusza Machaja. Na pewno nie potrzebuje takich strzałów środkowego pomocnika jak przed momentem.

Przemysław Stolc, były zawodnik Arki Gdynia, przywrócił nadzieję na zapunktowanie Chrobremu.

Atak Armina Cerimagicia. Odważnie w tym momencie drużyna z Głogowa, ale to naraża ją na kontrataki. GKS Katowice wybiegł trzech na trzech i chyba trochę pochopnie Cerimagić oddał strzał.

Szybki kontratak z wykorzystaniem Adriana Błąda. Podanie w tempo, ale skrzydłowemu odskoczyła piłka i tylko sprowokował głogowian do odpowiedzi.

GKS Katowice na połowie przeciwnika. Możnaby się pokusić o przepowiednię, że w tym spotkaniu na pewno nie wypuści prowadzenia, ale natychmiast przypominają się wcześniejsze mecze zespołu Mandrysza, które nakazują ostrożność.

Przypomnijmy, że Adrian Błąd ma całkiem dużo wspólnego z Dolnym Śląskiem, więc chciałby pokazać się na tle Chrobrego.

Adrian Błąd aktywny, ale nieefektywny. Chciał strzelać, wyszło z tego podanie, które zdążył jeszcze w ostatnim momencie zablokować obrońca z Głogowa.

GKS Katowice ma powody do zadowolenia.

Doliczone 3 minuty do regulaminowego czasu.

Tym razem Sławomir Janicki dostał wolne od katowiczan po rzucie wolnym. Stałego fragmentu nie potrafił spożytkować Armin Cerimagić.

Jakub Yunis najwyraźniej nabrał impetu. Tym razem w pojedynku napastnika GKS-u Katowice ze Sławomirem Janickim górą bramkarz Chrobrego Głogów.

Po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłka w bramce GieKSy Katowice, jednak sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Na koniec drugiego kwadransa Adrian Frańczak próbował zaatakować, ale z uwagi na to, że niewiele z tego wyszło, musiał wracać. Zdążył boczny obrońca i wyekspediował piłkę na korner.

Dostali skrzydeł gospodarze. Trudno się temu dziwić. Przetrwali napór przeciwnika, a następnie objęli prowadzenie po stałym fragmencie.

W odpowiedzi Paweł Mandrysz złożył się do strzału po dośodkowaniu Dalibora Plevy. Mimo ostrego kąta trafił w światło bramki i musiał interweniować Sławomir Janicki.

Karol Danielak chciał przypomnieć o swoich atutach w ofensywie. Były zawodnik Pogoni Szczecin pobiegł przed pole karne gospodarzy i zakończył swój rajd strzałem. Szkoda z perspektywy gości, że niecelnym.

Riposta katowiczan i zapachniało prowadzeniem zespołu Piotra Mandrysza. Drugi raz w tym spotkaniu pokazał się Adrian Błąd, jednak w momencie strzału nadział się na wślizg przeciwnika.

W początkowym kwadransie nieco groźniejsi głogowianie, ale "nieco" to słowo klucz. Głównie strzelali z dystansu zamiast spróbować dostarczyć piłkę napastnikowi Konradowi Kaczmarkowi w pole karne.

Lukas Klemenz blokował strzał z dystansu. Trochę niefortunnie, a trochę fortunnie, ponieważ piłka wylądowała na poprzeczce bramki GieKSy Katowice. Odetchnął z ulgą Mateusz Abramowicz.

Radzi sobie GKS Katowice z odważniejszym wypadem przyjezdnych. Drużyna z Górnego Śląska nie zamierza pozwolić sobie na tak fatalne rozpoczęcie meczu jak poprzednio, gdy przegrywała po pierwszej połowie 0:3 ze Stalą Mielec.

Piłka w centrum boiska, wzajemna obserwacja i badanie sił. Obie drużyny nakazują nielicznym kibicom uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ataki.

Sędzia: Mariusz Korpalski (Toruń)

W jedenastce trenera Piotra Mandrysza jest Paweł Mandrysz, a po przeciwnej stronie wystąpi Robert Mandrysz, który latem został pomocnikiem Chrobrego Głogów.

GKS Katowice jest w opałach. Na półmetku rundy jesiennej jest na miejscu barażowym, a w razie porażki z Chrobrym Głogów może wylądować w strefie spadkowej. Do stolicy Górnego Śląska przyjechał Chrobry Głogów, który całkiem niedawno był liderem.